Największe spadki (w tym roku) - luty 2009r. mamy już za sobą. Razem z tymi spadkami minęła szansa na szybkie wzbogacenie się bez ponoszenia dużego ryzyka. Poprostu akcje większości spółek notowanych na giełdzie można było kupić sporo poniżej ich rzeczywistej wartości. I chociaż większość komentarzy analityków a także reakcja 'tłumu' była jak najszybciej wszystko sprzedać im cena niższa. Czasami wydaję mi się, że cała tajemnica zarabiania na giełdzie polega na tym by robić dokładnie na odwrót co robi większość oraz co piszą analitycy. W bessie, którą mieliśmy mogliśmy zauważyć, że większość ludzi za namowami analityków lub innych znajomych 'inwestorów' wymieniło portfel posiadanych akcji na złoto, które cały czas bije 'rekordy popularności'. Ale patrząc długofalowo czy dobrze zrobili, kupując najpierw akcje podczas hossy a następnie sprzedając w czasie bessy ze stratą i kupują złoto, które niejako przeżywa swoją hossę. Czy jak za parę lat się okaże, że mamy znowu hossę na akcjach nie sprzedadzą złota za 'marne pieniądze', żeby kupić akcje które są wysoce przewartościowane?
Ja w każdym razie spokojnie czekam z portfelem akcji, które nabyłem w okresie od września 2008r. do lutego 2009r. na okres aż 'tłum' zacznie kupować akcję to wtedy sprzedam część akcji a za nie odkupię sobie od 'tłumu' złoto, które będzie sprzedawać, żeby nabyć akcje i koło się zamyka :-)
Anty-Zez 16/12/2024: Quantum contra Tumanum
1 tydzień temu