wtorek, 17 lutego 2009

Kryzys

Powoli coraz więcej ludzi zaczyna odczuwać skutki kryzysu. Codziennie w mediach tematem nr 1 jest 'kryzys'. Pracodawcy przestają płacić premię jednocześnie pracować trzeba dłużej i efektywniej. Firmy pomimo cięcia kosztów cały czas balansują na krawędzi opłacalności.
Sam też zaczynam odczuwać efekty kryzysu na własnej skórze. Powoli trzeba się odzwyczaić od stałej wypłaty. W tym miesiącu dodatkowo dopadły mnie zwiększone wydatki. Na szczęście dzięki wcześniejszym inwestycjom bez problemu udało mi się podołać wydatkom. Dopracowałem się z portalu kokos.pl raty miesięcznej około 650zł czyli całkiem sporo w porównaniu z moimi stałymi dochodami. Niestety cała rata została przeze mnie skonsumowana a nie reinwestowana co oznacza, że w kolejnych miesiącach nieco spadnie i trzeba będzie znowu odbudować to co już się miało. Do tego jedna pożyczka przestała być spłacana i niestety pewnie będzie windykowana itd. Mając już doświadczenie z działaniem firm windykacyjnej z finansowo.pl raczej nie liczę, że odzyskam pieniądze. Wydaję mi się ryzyko związane z inwestowaniem na portalach też znacząco wzrasta. Patrząc w przyszłość niestety prawdopodobnie moje stałe dochody będą się kurczyły co spowoduje znacznie mniejsze inwestycje. Przynajmniej narazie nie ma widma bezrobocia. Założyłem sobie, że mimo wszystko będę dalej co miesiąc wpłacał do funduszy inwestycyjnych 300zł a reszta inwestycji stoi pod znakiem zapytanie zależnie od sytuacji.
Zakładając plan na ten rok przyjąłem odrazu dosyć pesymistyczny rozwój sytuacji także myślę, że uda mi się osiągnąć zakładane 18.000zł zwłaszcza, że mam jeszcze parę zaległych zleceń z poprzedniego roku, które są dobrze wycenione i myślę, że w drugiej połowie marca i w kwietniu uda mi się je zakończyć.
W takich czasach człowiek zdaję sobie szybko sprawę jak bardzo jest zależny od swojego pracodawcy i zmniejszenie stałego dochodu przy rosnących innych kosztach może znacząco ograniczyć inwestycje a w skrajnym przypadku wpędzić w długi. Tym bardziej mnie to mobilizuje aby dalej kroczyć obraną drogą ku 'niezależności finansowej' a niestety droga coraz bardziej pod górę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz