sobota, 26 grudnia 2009

Podsumowanie roku 2009

Czytając czasami różne blogi widzę, że dla większości ten rok był wyjątkowo udany. Mi też bez problemu udało się wykonać zakładane cele oraz o wiele więcej i to bez wielkich nakładów.

Główne sukcesy w 2009r.
Bez problemu osiągnąłem zakładaną wartość portfela - głównie dzięki konserwatywnemu podejściu do giełdy, czyli trzymaniu akcji i dokupywaniu ich przy spadających cenach. Akcje systematycznie dokupywałem od września 2008r. do lutego 2009r. a od marca to w sumie tylko sprawdzam stan konta jak z miesiąca na miesiąc coraz bardziej 'pęcznieje'. Tylko w kwietniu pokusiłem się jeszcze o zakup małego pakietu akcji a od tamtej pory przy tak dynamicznych wzrostach już więcej nic nie kupiłem (czekam na kolejne okazje). Do tego dochodzą spore zyski z wypłacanych przez spółki dywidend (sporych - wiadomo głównie do podratowania budżetu).
Udało mi się także kupić pakiet akcji imiennych spółki nie notowanej na giełdzie - stałem się posiadaczem akcji papierowych, które mogę sobie np. oprawić ;-) a nie tylko akcji, które są zapisami cyferek w systemie transakcyjnym. W następnym roku czeka mnie pierwsze WZA, w którym wezmę udział.
W związku z szybkim osiągnięciem zakładanej wartości portfela zacząłem spore kwoty przeznaczać na swój rozwój - czyli uzbierała mi się już całkiem pokaźna biblioteczka nie tylko książek i czasopism o inwestowaniu ale także zawodowych. Także sporo przeznaczyłem na różnego rodzaju narzędzia i oprzyrządowanie (z wyższej półki) przydatne w moim zawodzie - które także powoli zaczyna przynosić realne profity.
Udało mi się zdobyć spore uprawnienia w mojej branży, które powoli też zaczynają 'owocować'.

A teraz żeby nie było tak kolorowo to największe porażki 2009r.
Największą porażką tego roku okazały się dla mnie portale Social Lending. Oczywiście przoduję tutaj portal finansowo.pl, aż sam się zastanawiam dlaczego tak długo w to brnąłem. Obecnie mam sporo spraw przekazanych do windykacji sądowych - na połowie spraw już mam prawomocne nakazy sądowe spłaty ale to niewiele pomaga. W sumie tak od miesiąca sprawy są przekazywane komornikowi także liczę, że w 2010r. część pieniędzy uda mi się odzyskać. Na innych portalach (kokos.pl, smava.pl) nie jest tak źle ale też nie jest za kolorowo. Kokos.pl byłby ok gdyby nie ich kiepska windykacja, natomiast na smava.pl obracam cały czas pieniędzmi, które już wpłaciłem (i które wracają do mnie w comiesięcznych spłatach).
Kolejna rzecz, która sporo nadwyrężyła mój budżet w tym roku to ciągle się psujący samochód. W kółko wkładałem w niego pieniądze za każdym razem myśląc, że już będzie dobrze - niestety nie było. Jakieś dwa miesiące temu się go pozbyłem i musiałem cały swój 'budżet na czarną godzinę' plus sporą pożyczkę zaciągniętą z kasy zapomogowo-pożyczkowej (nie oprocentowana) przeznaczyć na zakup innego samochodu (na razie jestem zadowolony).
I to by było na tyle podsumowania 2009r.

W ostatnim czasie jak widać z naporu zajęć coraz bardziej brakuje mi czasu na wpisy na blobu.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Pożyczanie przez internet - czy to już działalność gospodarcza?

A więc mamy ciąg dalszy sprawy fiskus kontra pożyczkobiorcy (i jednocześnie portale pożyczkowe). W jednym z komentarzy 'anonimowy' przesłał linka do wyroku Sądu Administracyjnego w Warszawie, który ogłosił: "Przychody osoby fizycznej z tytułu odsetek od pożyczek udzielonych innym osobom fizycznym za pomocą internetowej platformy pożyczkowej typu social lending są przychodami z kapitałów pieniężnych, a nie z działalności gospodarczej. Przychody te należy więc opodatkować zryczałtowanym 19% PIT". Zobaczymy jak dalej sprawy się potoczą, w każdym razie szkoda by było żeby kolejne interpretacje fiskusa przekreśliły tą formę inwestowania (i pożyczania), która w przyszłości mogłaby się stać alternatywą dla banków. Całość artykułu: Zielone światło dla pożyczek „social lending”: sąd uchylił restrykcyjną interpretację!

wtorek, 20 października 2009

'Kupuj spółki, nie akcje'

'Kupuj spółki, nie akcje' - taką maksymę ma Warren Buffet. Będąc drobnym inwestorem na GPW i kupując akcje mamy bardzo mały (zazwyczaj żaden) wpływ na daną spółkę i patrzymy tylko na cenę akcji, dywidendy, bądź inne profity w żaden sposób nie uczestnicząc w współtworzeniu spółki. A gdyby tak poszukać spółki akcyjnej spoza giełdy i spróbować kupić trochę udziałów. Jest bardzo dużo małych spółek, które nie są notowane na giełdzie a akcje posiadają często pracownicy bądź byli pracownicy danej firmy. Ostatnimi miesiącami bardzo się staram wejść w posiadanie takich akcji. Jednak jest to o wiele bardziej skomplikowane niż by się wydawało: akcje są zazwyczaj imienne i są one drukowane na papierze (a nie tylko jako zapis gdzieś w sieci komputerowej) - często dla właściciela mają wartość nie tylko kwotową ale też sentymentalną dlatego nawet jeśli akcje są za dużo nie warte rzadko kto decyduję się na ich sprzedaż (zazwyczaj musi być 'przyparty do muru' z powodu jakiejś sytuacji życiowej). Kolejną przeszkodą jest to, że akcjonariusz nie może tak po prostu sprzedać akcji komu się podoba (może sprzedać innemu akcjonariuszowi tej spółki), żeby sprzedać komuś 'z zewnątrz' musi się na to zgodzić rada nadzorcza. Do tego rada nadzorcza ma prawo pierwokupu czyli ktoś z rady (bądź posiadacz akcji uprzywilejowanych) może sam kupić akcje. Stając się posiadaczem takich akcji trzeba sobie zdawać, że ich płynność jest zerowa czyli nikt ich nie skupuje ani nie sprzedaje. Główną nagrodą za to jest uczestniczenie w rozwoju spółki czyli czynne uczestnictwo w WZA dostawanie bilansów i raportów pocztą. No i oczywiście dodatkową nagrodą jest dywidenda (często bardzo wysoka nawet przekraczająca wartość posiadanych akcji :-) ) o ile firma przynosi zysk. Ale nawet ważniejsze od zysku jest dla mnie ciekawość zobaczenia spółki od strony akcjonariuszy a nie tylko kupowanie akcji na GPW gdzie trudno poczuć się związanym ze spółką. Ktoś może powie ale posiadając nawet jedną akcję spółki notowanej na giełdzie przecież można też uczestniczyć w WZA, tylko że niestety każdy tylko tak mówi jednocześnie wiedząc, że to trochę 'śmiech' przyjeżdżać na WZA mając jakiś promil udziałów.

piątek, 9 października 2009

Likwidacja funduszy Novo

No i mamy kolejne otwarte fundusze inwestycyjne do likwidacji. Tym razem fundusz: Novo Specjalistyczny Fundusz Inwestycyjny Otwarty zarządzany przez OPERA Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Spółka Akcyjna. W skład tego funduszu wchodzą następujące subfundusze:
* Novo Wschodnioeuropejski,
* Novo Małych Spółek Wschodnioeuropejskich,
* Novo Europejski,
* Novo Globalny,
* Novo Japoński,
* Novo Nordycki.
Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że jeżeli chcę się inwestować pieniądze przez długie lata (np. na emeryturę) to fundusze są raczej kiepską inwestycją - która niedość, że przynosi marny zysk to jeszcze jak widać może się okazać, że dany fundusz nie doczeka założonego okresu inwestowania przez nas. Wydaje mi się, że długoterminowo o wiele lepiej się wyjdzie inwestując indywidualnie na giełdzie.

sobota, 3 października 2009

Przyszłość czy teraźniejszość?

Co dla Ciebie jest ważniejsze - przyszłość czy teraźniejszość? Wolisz teraz się dobrze bawić czy lepiej żyć skromnie i na starość mieć pieniądze?
Mam znajomego, który właśnie skończył 65 lat i naszła mnie właśnie pewna refleksja. Znajomy ten jest mogę powiedzieć ponad przeciętnie inteligentny i posiada ogromną wiedzę. Ma całe regały książek filozoficznych, prawnych, z wykształcenia mgr inż. elektryk. Do tego żaden problem nie jest dla niego 'za trudny' - z łatwością, po krótkim przypomnieniu rozwiązuje różne różniczki i całki.
Pomimo, że zakłady takie jak Instytuty Energetyki, PKP zabiegały wręcz o to żeby u nich pracował to jemu szybko się praca nudziła. Nie chciało mu się pracować co było w czasach PRL-u wręcz niezrozumiałe. Wolał się bawić... Lubił długie rozmowy na każdy temat, wręcz nie było lepszego mówcy od niego. Imponował każdej dziewczynie - ma tam dziesiątki zdjęć (tak to nie zmyślone) dziewczyn, które mu ulegały. Był PANEM. Do tego miał pieniądze, które przysyłała mu żona z RFN-u oraz z kart kredytowych - nawiasem mówiąc nie wiem jak kiedyś działały banki bo wybrał masę pieniędzy z tych kart i nigdy ich nie spłacił. Oczywiście bank po paru latach zaczął się domagać swoich należności lecz niestety nic wskórać nie może gdyż dłużnik nie ma żadnego dochodu.
Zmierzając do pointe - zadał mi on kiedyś pytanie co lepsze jest w życiu - za młodu mieć 'wszystko' (gdzie nawet często nie trzeba wielkich pieniędzy) czy lepiej za młodu ograniczyć się ze wszystkim a na starość mieć kupę forsy ale wiedząc, że już żadna najlepsza przygoda nie przyniesie za dużo 'frajdy'.
Dziś ten znajomy złożył podanie do ZUS-u podanie o emeryturę, cóż ZUS nie wiedział co zrobić z tym podaniem przesłał je do centrali a tam odpowiedzieli, że przez całe swoje istnienie nie mieli takiego przypadku i ostatecznie odmówili przyznania emerytury. Można by się spytać czy człowiek ten przegrał swoje życie? Ja uważam, że nie cóż będzie robił to co zawsze żeby zarobić na jajecznicę udzieli trochę korepetycji, znajomi go czasem trochę wspomogą... Ale za to będzie pamiętał jak w młodości był prawdziwym 'Panem'.
Ja od siebie też uważam, że jeżeli się jest młodym to nie warto myśleć tylko o pieniądzach i przyszłości. Będąc na studiach też zawsze się dobrze bawiłem - czy żałuję czegoś? Ani jednej chwili nie żałuję choć nigdy nie miałem pieniędzy, często przez tydzień albo i więcej nie zjadło się ciepłego posiłku bo nie było za co ale za to było cudownie.
Piszę taki dziś taki dziwny post ponieważ widzę coraz więcej blogów pojawiających się, na których piszą coraz młodsi. Często zaczynający studia już myślą jak to zrobić żeby nic nie robiąc zostać rencistą i każdy grosik odkładają (odmawiając sobie wszystkiego) wierząc w 'cuda' procentu składanego itp.
Według mnie warto oszczędzać i inwestować pieniądze, warto myśleć o przyszłości ale z umiarem. Nie warto tracić młodości dla dalekiej przyszłości. Wielu sądzi (często nawet nie mając stałych dochodów, których czeka do tego w przyszłości zakup mieszkania domu, założenie rodziny), że w ciągu 10 lat uda im się uzbierać 1 mln zł i zostać rentierem. Nie ma co się łudzić nawet jakby się odkładało średnią krajową miesięcznie (na co pewnie mało kto może sobie pozwolić, bo większość jej nawet nie dostaje) i do tego miało corocznie zysk podobny do np. naszego indeksu giełdy WIG to i tak 10 lat to za mało żeby zostać rentierem.
Dlatego ja bym rozgraniczył część kiedy liczy się dla nas teraźniejszość - okres nauki a kiedy zaczyna się liczyć dla nas przyszłość - założenie rodziny, 30 lat.

środa, 16 września 2009

Portale pożyczkowe

Na placu boju zostały w sumie 3 portale: kokos.pl, smava.pl, finansowo.pl. Moja krótka charakterystyka po 1,5 rocznym inwestowaniu w te portale (smava.pl nieco krócej):
- kokos.pl - portal od czasu powstawania bardzo się rozwinął. Posiada swoje forum, na którym można się wymieniać informacjami, zadawać pytania właścicielom 'kokosa'. Widać, że pomimo narzekań wielu na forum właściciele kokos.pl wysłuchują uważnie różnych zaleceń i powoli wprowadzają. Główne ulepszenia jakie zostały wprowadzone od początku to porządna weryfikacja, czyli oprócz podstawowej (konta w banku, nr telefonu) portal teraz może zweryfikować (za opłatą) miejsce zamieszkanie, dowód osobisty, pracodawcę. Inwestując w aukcję, w której te rzeczy zostały zweryfikowane prawdopodobieństwo braku spłaty znacznie maleje. Pod aukcjami jest możliwość pisania komentarzy, które warto często poczytać. Pożyczki są udzielane głównie na okres od 2 miesięcy do 3 lat. Wpłaty i spłaty są przekazywane na konto za pośrednictwem portalu. Główne wady portalu to kiepska windykacja - firma CROSS oraz ostatnio wprowadzenie można powiedzieć opłat od wszystkiego. Mimo wszystko uważam, że jest to na obecną chwilę najciekawszy i bezpieczny portal SL.
- smava.pl - portal bardzo zbliżony do kokos.pl (pożyczki udzielane za ich pośrednictwem). Kreuję się na najbezpieczniejszy portal SL ale na razie ciężko to sprawdzić, od siebie mogę powiedzieć, że już mam dwie spóźnione pożyczki, które zapewne ze spóźnionych przeistoczą się na nie spłacone. Jest to w sumie młody portal i mam nadzieję, że będzie się rozwijał. Niestety na chwilę obecną nie posiada forum, na którym można byłoby się wymieniać informacjami a na forach ogólnych poświęconych SL mało jest tematów poświęconych smavie ale ostatnio panowie od reklamy czy marketingu (czy czegoś tam podobnego) biorą się chyba do pracy bo właściciele blogów oraz for poświęconych SL dostają zapytania o przeprowadzeniu wywiadu. Główna bolączka portalu to mało pożyczkobiorców (PB) - zapewne przez ostrą weryfikację. Po przejściu weryfikacji portal określa rating PB. Pożyczki są udzielane zazwyczaj na długie okresy 3 lata, jeśli się trafi jakaś z terminem spłaty do 1 roku to jest to prawdziwa gratka i jest rozchwytywana w parę minut. Od kokos.pl, smava.pl różni się też tym, że dostaję się swoje konto, na które spływają pożyczki i na które się wpłaca pieniądze ale jeżeli się chcę wypłacić to niestety wiąże się to z opłatami. Mi to jednak nie przeszkadza gdyż wszystkie spłaty reinwestuję w kolejne pożyczki. Kolejna różnica to że można być albo PD albo PB jak dla mnie to też plus. I jeszcze jeden plus: weryfikacja jest za darmo dla inwestorów ale na ile skuteczna to zobaczymy w przyszłości. Ogólnie portal godny polecenia: pożyczkobiorcy zyskują tanie pożyczki na długi okres a inwestorzy bezpieczeństwo.
- finansowo.pl - portal, na którym pożyczki są udzielane bezpośrednio (czyli pieniądze nie przechodzą przez konta portalu). Sama idea może ciekawa gorzej niestety z całą resztą. Wytrwałem tu i tak dosyć długo jednak w tym miesiącu postanowiłem sobie powiedzieć: dość. Najkrócej można scharakteryzować ten portal czytając forum soclen.pl. W każdym tygodniu pojawiają się wątki o kolejnych przekrętach na finansowo.pl. Najśmieszniejsze jest to, że właściciele portalu czytają to forum i się na nim udzielają - wiedzą dokładnie co jest grane ale nic sobie z tego nie robią. W kółko się obiecuję, że się spełni sugestie użytkowników jednak nigdy te obietnice nie zostają spełnione. Nawet więcej często są wprowadzone zmiany na korzyść po prostu oszustów a nie użytkowników np. jak spadła ilość aukcji, które dochodziły do skutku przez wprowadzenie komentarzy po aukcjami po prostu komentarze usunięto. Obecnie je przywrócono ale i tak przejrzystość się na tyle pogorszyła, że te komentarze już nie pomogą. Zresztą widać to na wspomnianym forum, kolejne zmiany raczej rozczarowują niż zadowalają uczestników. Jak można też przeczytać dużo inwestorów straciło pieniądze z winy samego finansowo.pl a raczej ich weryfikacji, która pozwalała jednej osobie zarejestrować się pod różnymi nickami i oczywiście wyciągnąć sporo pieniędzy. Oczywiście na aukcjach PB żeby dostać pożyczkę muszą proponować ogromne bonusy (pożyczki na 1000% to norma :) ) a inwestorzy żeby nie stracić weryfikują osoby na własną rękę, często pożyczki udzielają po podpisaniu weksla. Dla mnie ten portal to całkowite wypaczenie idei SL. Wycofuję się z tego całkowicie. Sam portal myślę, że głównie sprzyja różnego rodzaju oszustom. Na forum soclen.pl można sobie obejrzeć 'czarną listę' na której są setki osób i która co tydzień się regularnie zwiększa, myślę że do końca roku będzie można liczyć w tysiącach :-) a sam portal nic sobie z tego nie robi i nie zamierza nic zmieniać w kwestii weryfikacji. Tutaj inwestorzy są nazywani 'hienami' a co do PB to istnieję duże prawdopodobieństwo że chcę zrobić 'przekręt'.
I to tyle moich przemyśleń w temacie na obecny dzień.

wtorek, 15 września 2009

Żółw i zając

Chyba wszyscy pamiętamy starą mądrą bajkę Ezopa. Bajkę tę myślę można odnieść też do sposobu na życie, czyli w dążeniu do celu najważniejsze jest upór. Także przy inwestowaniu skup się na jednym, nie szukaj w kółko nowych cudownych sposobów na pomnażanie pieniędzy. Lepiej skup się na jednym typie inwestycji i staraj się go maksymalnie rozwinąć. Oczywiście niektóre inwestycje można 'zautomatyzować' i za bardzo się nimi nie zajmować np. comiesięczne kupno jednostek funduszy. Z bajki płynie prosta nauka: wyznacz sobie cel i małymi krokami staraj się go osiągnąć. Po drodze dobrze ustawić sobie 'checkpointy' (czyli mniejsze cele), które będą nam pokazywały ile mamy jeszcze do przebycia. Te mniejsze cele dobrze jest wyznaczać sobie z pewnym marginesem czyli np. spodziewając się zwiększenia portfela o powiedzmy 15.000zł w danym okresie np. roku ustalamy sobie cel 10.000zł, który łatwo osiągniemy za bardzo się nie 'męcząc' biegiem. Jeśli uda nam się osiągnąć 15.000zł albo i nawet więcej jesteśmy bardziej szczęśliwi, że udało nam się osiągnąć więcej niż zaplanowaliśmy. Większość jednak ustawia sobie poprzeczkę bardzo wysoko a potem są rozczarowani wynikiem i często kolejny cel ustawiają sobie jeszcze wyżej (poprzedni niezrealizowany cel + nowy także wysoko postawiony). Ja tam wolę technikę żółwia czyli powoli i uparcie sobie iść w danym kierunku. Domyślam się, że podczas mojego spaceru wielu mnie prześcignie nieraz ale czy będą pierwsi na mecie?? :-)

sobota, 5 września 2009

smava.pl też zawodzi?

Już mam sporo spraw w windykacji, głównie to sprawy z finansowo.pl są też 2 sprawy z kokos.pl. A ostatnio zaczynam mieć coraz więcej opóźnień w spłacie na portalu smava.pl najbardziej przeraża to że większość pożyczek jest tam udzielanych na 3 lata, te na jeden rok są rozchwytywane często w ciągu godziny, czasem też się pojawią aukcje na krótszy okres niż rok czasu ale znikają dosłownie w ciągu kilku minut. Ja nie mam za bardzo czasu co chwilę zaglądać na portal dlatego główne pożyczki jakich udzieliłem są na 3 lata. Ciekaw jestem czy przez te 3 lata cały portal nie upadnie, bo jak widać ma najmniej użytkowników w porównaniu z innymi podobnymi portalami SL. Ciekawe też jak działa ich windykacja, która jest darmowa i czy po pewnym czasie nie okaże się, że koszty tej windykacji przewyższą zyski portalu :-).
Ogólnie coraz mniej udzielam pożyczek, jak się okazuję nie jest to wcale taki dochodowy biznes jaki na początku wszyscy zapowiadali. Z portalu finansowo.pl powoli się wycofuję udzielam jedynie czasami pożyczek innym inwestorom lub paru zaufanym pożyczkobiorcom. Na kokos.pl wyszukuje aukcji, w których PB poddał się weryfikacji przynajmniej miejsca zamieszkania a najlepiej to całkowitej weryfikacji czyli dowodu osobistego, pracodawcy i w/w miejsca zamieszkania. W sumie to tylko 'inwestuje' pieniędzmi, które spływają mi z pożyczek.
Widać, że nawet łatwy i prosty 'biznes' jakim miało być udzielanie pożyczek okazał się być stratnym. Do tego dochodzi cały czas kwestia nie uregulowania prawnego czyli czy częste udzielanie pożyczek to już działalność gospodarcza? Jeżeli się nagle okaże, że tak to myślę że portale SL bardzo szybko znikną z naszej sceny.
Pod koniec tego miesiąca uprawomocni mi się parę nakazów zapłaty ale czy to w czymś pomoże, zobaczymy.

środa, 2 września 2009

Praca na etacie - zło konieczne?

Na większości blogów spotykam się z negatywną krytyką pracy na etacie. Większość myśli: założę własny biznes i szybko się wzbogacę. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, że często praca we 'własnej' firmie dużo się nie różni od pracy na etacie. A często nawet we własnej firmie jest jeszcze więcej obowiązków bo trzeba samemu się rozliczać z US, szukać kontrahentów (żeby na opłaty starczyło) itp. Są też oczywiście plusy czyli można sobie trochę rzeczy odliczyć, płacić najniższą stawkę na ZUS itp. Przez pewien krótki okres ciągnąłem własną działalność gospodarczą ale byłem o tyle w dobrej sytuacji, że pracowałem też na pełny etat czyli nie płaciłem w ogóle składki na ZUS tylko ubezpieczenie zdrowotne. Po jakimś czasie stwierdziłem, że o wiele korzystniej mi zawierać po prostu umowy o dzieło (DG była za to o wiele lepszym rozwiązaniem dla moich kontrahentów). Podsumowując plusy pracy na etacie to (często): darmowe korzystanie z różnych usług (np. ksero, drukowanie, komputer, darmowe telefony), stała pensja i czasami premia do tego często dochodzą kilometrówki albo służbowy samochód itp. Oczywiście wszystko zależy od stanowiska. Natomiast mając prywatną firmę każdy myśli, że będzie szefem ludzie to dla niego 'robole' o on będzie tylko zbierał zyski. Taka postawa jest też często rozpowszechniana we wszelkich książkach typu 'Jak wzbogaciłem się w rok czasu'. Oczywiście sam pochwalam ludzi przedsiębiorczych, którzy mają jakąś wizję, pomysł i realizują swoje marzenia, cele. Ale takich ludzi jest niewielu za to czytając np. różne blogi, fora biznesowe coraz więcej można spotkać tematów w stylu mam 50.000zł jaki biznes otworzyć?
Ja tam zarabiam z 'fuch' zazwyczaj drugą pensją i może nawet mógłbym zrezygnować z etatu i się utrzymać z własnej działalności a nawet rozwinąć ją tak żeby stała się moim głównym źródłem utrzymania ale wciąż uważam, że to nie dla mnie. Nie mam takiego zaparcia żeby codziennie przez powiedzmy bite 8 godz. pracować sam dla siebie. Natomiast w pracy na etacie niejako jestem zmuszony żeby siedzieć 8 godz. i pracować.
Najśmieszniejsze jest dla mnie to, że często propagatorzy (internetowi) własnego biznesu to często osoby, które nawet jeszcze nie pracowały (studenci, uczniowie) przeczytali parę książek Kiyosaki'ego itp. i myślą, że to takie proste zdobyć fortunę - wystarczy że założą swoją firmę a pieniądze do nich popłyną szerokim strumieniem. Cóż tylko życzyć powodzenia.

czwartek, 20 sierpnia 2009

Bessa - szansa na szybkie wzbogacenie się lub szybką stratę

Największe spadki (w tym roku) - luty 2009r. mamy już za sobą. Razem z tymi spadkami minęła szansa na szybkie wzbogacenie się bez ponoszenia dużego ryzyka. Poprostu akcje większości spółek notowanych na giełdzie można było kupić sporo poniżej ich rzeczywistej wartości. I chociaż większość komentarzy analityków a także reakcja 'tłumu' była jak najszybciej wszystko sprzedać im cena niższa. Czasami wydaję mi się, że cała tajemnica zarabiania na giełdzie polega na tym by robić dokładnie na odwrót co robi większość oraz co piszą analitycy. W bessie, którą mieliśmy mogliśmy zauważyć, że większość ludzi za namowami analityków lub innych znajomych 'inwestorów' wymieniło portfel posiadanych akcji na złoto, które cały czas bije 'rekordy popularności'. Ale patrząc długofalowo czy dobrze zrobili, kupując najpierw akcje podczas hossy a następnie sprzedając w czasie bessy ze stratą i kupują złoto, które niejako przeżywa swoją hossę. Czy jak za parę lat się okaże, że mamy znowu hossę na akcjach nie sprzedadzą złota za 'marne pieniądze', żeby kupić akcje które są wysoce przewartościowane?
Ja w każdym razie spokojnie czekam z portfelem akcji, które nabyłem w okresie od września 2008r. do lutego 2009r. na okres aż 'tłum' zacznie kupować akcję to wtedy sprzedam część akcji a za nie odkupię sobie od 'tłumu' złoto, które będzie sprzedawać, żeby nabyć akcje i koło się zamyka :-)

wtorek, 11 sierpnia 2009

Allegro - jak dobrze sprzedać towar

Jestem raczej osobą kupującą na aukcjach allegro ale ostatnio zauważyłem pewien 'proceder'. Często kupuje rzeczy powiedzmy nietypowe, którymi interesuję się pewne grupa siedzącą w branży. Zdarza mi się wyszukać interesują przedmiot po niskiej cenie powiedzmy 500zł (gdzie normalnie kosztuje 1000zł). W aukcji biorę udział powiedzmy 2 dni przed końcem jeżeli widzę, że nie ma chętnych i jestem jedynym. Daje od razu cenę 650zł bo i tak warto a wiadomo, że jak się nikt nie zgłosi to towar kupię za 500zł. I nagle widzę po paru chwilach jak ktoś mnie przebija swoją ofertą. No cóż mówię sobie powyżej tej kwoty to już nie taka znowu atrakcja odpuszczę sobie albo może poczekam do ostatnich chwil i wtedy jeszcze o trochę przelicytuję cenę. Czekam, czekam i nic się nie dzieję ale tak na 12 godz. przed końcem aukcji widzę, że oferta zostaję wycofana z jakiś tam przyczyn a po jakimś czasie pojawia się kolejna oferta i dokładnie na kwotę 649zł czyli tak żeby uzyskać moją maksymalną cenę 650zł. Oczywiście wygrywam za cenę 650zł i wszystko jest w najlepszym porządku tylko pozostaje ten niesmak, że zostałem lekko 'wyrolowany'. Po prostu sprzedający działa w grupie, 'wyczuwa' moją maksymalną cenę i ją uzyskuje i po takiej sprzedaje towar. W każdym razie to dobry sposób dla sprzedawców na allegro jak zwiększyć swoje zyski. Może kiedyś stanę się bardziej sprzedającym niż kupującym. Jak widać nawet na portalach internetowych trzeba mieć (jak to babcia mawiała) 'smykałkę do handlu'

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

kokos.pl opłaty za wszystko

Kolejna niespodzianka dla mnie. Jako, że nie śledzę na bieżąco zmian w regulaminie i cennikach to czasami jestem zaskakiwany nowościami znienacka. Dzisiaj mnie zaskoczyła opłata za wysłanie potwierdzenie zawarcia umowy na ich portalu równa 5zł. Trochę szkoda, że portal który i tak zarabia od każdej udzielonej pożyczki dodatkowo na każdą drobną rzecz wystawia dodatkowy rachunek. Rozumiałbym takie postępowanie w przypadku finansowo.pl (gdzie akurat takie rzeczy są darmowe) ale na kokosie trochę mnie to zdziwiło. Jeszcze jakieś 3 miesiące temu tej opłaty nie było. Trochę mnie też dziwią automatycznie wygenerowane umowy z firmą windykacyjną, pomimo tego że zrezygnowałem z usług ich windykacji. Pewnie za jakiś czas okaże się, że obciążą mnie dodatkowo kosztami ich wspaniałej windykacji.

sobota, 8 sierpnia 2009

Giełda cały czas w góre


Pomimo kryzysu, słabszych wyników spółek w porównaniu z poprzednim rokiem nasza giełda cały czas rośnie. Od lutego czyli największych spadków giełda rośnie w takim tempie, że już niedługo osiągnie poziom z poprzedniego roku. Ale czy to trochę nie za szybko? Jedną z najlepszych spółek okazuję się w KGHM, w który chyba większość w poprzednim roku zwątpiła. Zaraz po wypłacie dywidendy jej wartość spadała w rekordowym tempie ze 100zł za akcje do 20zł. Natomiast w tym roku mamy całkowitą odwrotność tej sytuacji spółka rośnie w siłę i nawet po nabyciu praw do dywidendy jej wartość cały czas rosła. Zobaczymy na ile silna jest nasza giełda w najbliższej przyszłości. Ja liczę na jakąś korektę podobną do lutego bo przy dzisiejszym poziomie to trudno dokonać dobrego zakupu na dłuższy okres.

czwartek, 6 sierpnia 2009

Pierwsza stówka na smava.pl



W końcu doczekałem się pierwszej 'stówki' uzbieranej ze spłat pożyczek na smava.pl. Od początku istnienia portalu co miesiąc inwestuje na tym portalu drobną kwotę - 100zł. Jak widać na tym portalu bardzo powoli inwestycje się realizują, najpierw trzeba się załapać na jakąś aukcję, która się pomyślnie zamknie. Potem zazwyczaj jest kolejne czekanie na ostateczną weryfikację PB - niektóre pożyczki pomimo pomyślnego zakończenia aukcji nie dochodzą do skutku z powodu nie dosłania przez pożyczkobiorcę wymaganych dokumentów. Na pierwszą ratę udzielonej pożyczki możemy liczyć nie wcześniej niż po 2 miesiącach od zakończenia aukcji. Jest to dosyć długi termin w porównaniu do innych portali np. kokos.pl ale ja jestem cierpliwym człowiekiem :-). W końcu się doczekałem i jest to pierwszy miesiąc, w którym oprócz dokładanych co miesiąc pieniędzy mogę reinwestować też pieniądze, które otrzymuje ze spłaty pożyczek. Jeszcze jakieś kolejne pół roku i moje inwestycje nabiorą tempa :) a tak za półtorej roku mogę liczyć, że będą mógł inwestować w pożyczki bez dokładania pieniędzy. Mam tylko nadzieję nadzieję, że portal ten przetrwa do tego czasu bo pomimo istnienia już ponad pół roku nie widać żeby się za bardzo 'rozkręcał'. Spowodowane to jest zapewne dosyć wysokimi wymaganiami względem pożyczkobiorców. Dla mnie osobiście jest to jedyny portal realizujący ideę Social Lending'u w naszym kraju, czyli ideę tanich pożyczek.

wtorek, 4 sierpnia 2009

Minimalizacja strat

Często słyszę zasadę - 'przede wszystkim nie tracić'. Cóż o ile na giełdzie straty są można by powiedzieć wirtualne dopóki nie sprzeda się akcji o tyle na portalach Social Lending straty są bardzo rzeczywiste. Ostatnio żeby chociaż trochę zacząć ograniczać straty przyjąłem plan udzielenia pożyczek pod pewnymi warunkami.
Po pierwsze od PB muszę przynajmniej uzyskać skan dowodu.
Drugi warunek, od którego czasem robię odstępstwa - skan zaświadczenia o zarobkach, umowy o pracę lub inny podobny dokument. I niestety w tej drugiej kwestii okazuje się, że większość PB ma niestety bardzo kruche fundamenty - czyli niestety rzadko kto ma umowę o pracę. Najczęściej PB (zwłaszcza na finansowo.pl) mogę się pochwalić jakimiś umowami sezonowymi itp. dokumentami.
Trzeci warunek, pożyczki udzielam tylko na krótkie okresy, do miesiąca na finansowo.pl i do 6 miesięcy na kokos.pl. Wyjątkiem są tu pożyczki udzielane pożyczkodawcą (inwestorom), którym udzielam na znacznie dłuższe okresy - co prawda oprocentowanie zazwyczaj nieduże ale za to zwrot pewny.
Czwarta zasada pożyczki zazwyczaj udzielam na kwoty co najmniej 150zł - żeby potem nie żal mi było wydawać kolejnych pieniędzy na windykację.
Zobaczymy czy te metody pomogą mi zmniejszyć procent pożyczek, które potem są niespłacane. W każdym razie nie ma co liczyć na weryfikację wykonywaną przez same portale zwłaszcza finansowo.pl - tutaj można powiedzieć wręcz, że brak jest jakiejkolwiek weryfikacji po prostu 'wolna amerykanka'.

poniedziałek, 27 lipca 2009

Fundusze inwestycyjne nie rentowne?

Dziś dostałem ładne pisemko z Union Investment TFI S.A., żebym dokonał 'alokacji środków z inwestycji w UniGlobal'. Przez jakieś półtora roku wpłacałem do tego funduszu po 100zł miesięcznie, czyli standardowa zalecana strategia - jak spada wartość j.u. (jednostek uczestnictwa) to w danym miesiącu kupi się ich więcej, jak rośnie wartość j.u. to kupi się mniej a całkowita wartość rośnie. Prosta, 'mechaniczna' strategia, która ma chronić żeby nie kupować na górkach. I tak sobie myślałem, że będę odkładał pieniądze w tym funduszu (i jeszcze dwóch innych) aż do emerytury nawet za bardzo nie zastanawiając się ile zarobiłem (ewentualnie straciłem) po prostu jest ustawione zlecenie stałe i tyle. Jak widać mocno się przeliczyłem bo Panowie zarządzający czy inni spece od marketingu postanowili zlikwidować ten fundusz 'w związku z badaniem rentowności i optymalizacji oferty produktowej'. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że proponują mi przejść do podobnego funduszu UniMaxZagranica, czyli prawdopodobnie tego samego funduszu pod inną nazwą (na stronie można zobaczyć że UniMaxZagranica ma jedynie inne/gotówka 30,8% a UniGlobal 12,2% w dalsze szczegóły jak czytanie prospektu już mi się nawet nie chce wchodzić). UniMaxZagranica powstał 2.09.2008r. czyli na początku kryzysu, czyż to nie idealny moment, żeby podbić sobie statystykę? Wiadomo na początku ma ciężko ale jak można zauważyć z miesiąca na miesiąc idzie mu coraz lepiej i w statyskach 12mies., 6mies., 3mies., 1mies. cały czas przynosi zysk :) - po prostu idealny fundusz od początku istnienia same zyski. Natomiast stary fundusz, który w statystykach (w tym samym okresie) wyglądał by podobnie, natomiast w dalszych okresach dość kiepsko się wycofuje z oferty. No nic ja Panom z UnionInvestment podziękowałem i wypłaciłem całość. Mam nadzieję, że dwa pozostałe fundusze mnie nie zawiodą.
To już można powiedzieć 2 raz się stało, choć pierwszy przypadek był o wiele 'łagodniejszy'. Kiedyś ceniłem sobie fundusze KB niestety w pewnym okresie wycofali się z SFI (supermarketu funduszy inwestycyjnych) mBanku i można było albo zostać i samemu wpłacać pieniądze na ich konto, mi jednak SFI mBanku odpowiada (bezprowizyjne wpłaty) i łatwość także też wtedy wycofałem cały swój wkład.
Widzę, że chyba większym wyzwaniem będzie znalezieniu funduszy, który przez parę dziesiątek lat nie zniknie z rynku niż takiego co przynosi zyski ;)
Edit: oficjalne info TUTAJ

niedziela, 26 lipca 2009

Zdrowa konkurencja

Jako, że lubię trochę współzawodniczyć to znalazłem sobie bloga o takiej samej tematyce. Większość bloggerów-inwestorów chwali się swoimi postępami. Na początku też przedstawiałem swoje postępy w postaci wykresów ale z tego zrezygnowałem. Ponoć to nie do końca jest bezpieczne takie samo-chwalenie. Obecnie dalej regularnie robię sobie wykresy, które mi pozwalają łatwo ocenić w jakim punkcie się znajduję. Na początku ustalam plan (rzeczywisty), który jest niejako 'lokomotywą' w dążeniu do osiągnięcia celu. Często jednak prawdziwą i dużo szybszą :) 'lokomotywą' jest staranie się dogonienie a najlepiej przegonienie kogoś kto jest przez większość uznawany i podziwiany jako doskonały inwestor. Także polecam znaleźć sobie jakiegoś bloga, którego właściciel ma podobną sytuację do naszej, podobny cel i najlepiej jak jest sporo 'do przodu' przed nami. Jako, że jestem długodystansowcem to lubię nie od razu starać się wyprzedzić ale małymi kroczkami doganiać rywala. Nie ma jak to radość, kiedy po latach starań i zmagań coś się udaje. Taki sukces o wiele bardziej cieszy niż szybkie zwycięstwo.

sobota, 25 lipca 2009

Spółki pod młotek

Jak widać rząd coraz bardziej dąży do sprzedaży większości spółek Skarbu Państwa. Ostatnio z zapowiedzi wynika, że pod młotek pójdą: Enea, Tauron, PGE, Energa, ZE PAK, Ciech, Zakłady Chemiczne Police oraz Zakłady Azotowe Puławy, Tarnów i Kędzierzyn. Plan zakłada również prywatyzację Giełdy Papierów Wartościowych i sprzedaż udziałów w spółkach TP, Pekao SA, LW Bogdanka, Ruch, Lotos i KGHM. Przy takiej ilości dużych spółek chyba nam się całkiem WIG 20 zmieni :). Ja zaczynam powoli gromadzić chociaż jakiś niewielki kapitał aby chociaż trochę tych spółek wpadło do mojego portfela o ile będą sprzedawane po korzystnych cenach.
Zapowiada nam się ciekawy III kwartał roku z jednej strony większość pisze, że kryzys osiągnie swój kulminacyjny punkt - czyli, będą przejęcia spółek przez inne spółki na wielką skalę, kolejne zwolnienia. A z drugiej strony prywatyzacja na wielką skalę.

wtorek, 21 lipca 2009

Cisza w eterze

Przeglądając fora internetowe poświęcone giełdzie można powiedzieć, że od pół roku całkowicie zamarły. Nawet pod komunikatami spółek jest coraz mniej rozbrajających tekstów w stylu 'jutro północ' itp. Także analitycy nie są już tak często cytowani na głównych portalach internetowych. A jednak mimo wszystko giełda ma się całkiem nieźle, innymi słowy można powiedzieć, że odzyskała stan równowagi. Jeszcze przez długi okres nie ma co się spodziewać dużych zysków myślę. Na większości forów i blogach często czytam wpisy, że w tym trwającym kryzysie największe straty ponieśli długoterminowcy. Ja wręcz przeciwnie uważam, że to był najlepszy okres dla inwestorów długoterminowych. Sam od ponad roku nie sprzedałem ani jednej akcji. Ale za to jak wszyscy się pozbywali to sobie spokojnie skupywałem zaczynając od września 2008r. Co prawda wtedy był jeszcze dosyć wysoki poziom cen ale nie da się przewidzieć dokładnie kiedy nastąpi dno. Dlatego z każdym miesiącem przybywało mi coraz więcej akcji dopóki spadki się nie skończyły. Od kwietnia nie kupiłem ani jednej akcji, teraz sobie siedzę przy herbatce i patrze jak każdego tygodnia 'portfel' robi się coraz grubszy :). Prosta technika uśredniania cen przez większość internautów krytykowana pozwoliła mi spokojnie przejść przez największe spadki i obecnie na większości akcji 'jestem na plusie'. Niestety są też spółki, na których do tej pory nie odrobiłem strat z prozaicznej przyczyny - po prostu nie starczyło mi funduszy na zakup wszystkich akcji, które bym chciał. Teraz już jest za późno dlatego z niecierpliwością czekam na kolejne wyprzedaże na GPW.
Długoterminowe inwestowanie to nie tylko strategia 'kup i trzymaj' ale także 'obrona' zajętych pozycji i korzystanie z każdej nadarzającej się okazji kupna akcji po tanich cenach.
W przeciwieństwie do zakupów spekulacyjnych, myślę że dla inwestowania długoterminowego (fundamentalnego) najgorszym okresem jest hossa z prostej przyczyny wtedy tylko można realizować zyski czyli jak ceny akcji spółek są mocno zawyżone to można część swojego portfela stopniowo wyprzedawać, natomiast rzadko w tym okresie można wyszukać na tyle tanią i dobrą spółkę aby można było w nią zainwestować.

niedziela, 19 lipca 2009

Realny plan

Podstawą sukcesu jest dobry plan. Ostatnio przeglądając blogi o podobnej tematyce często spotykam się z założeniem planu: 1 milion przez 10 lat albo nawet szybciej 7 lat. Trochę mnie to zaskakuje jak jest to liczone, domyślam się, że większość przyjmuje, że ich dochody będą się corocznie podwajały. A najbardziej jest zaskakujące to, że dużo osób zakładających taki plan jeszcze studiuje i nie ma stałych dochodów lub mają dochody, które im pozwalają odłożyć 100-300zł miesięcznie. Przeliczając to wg sposobu myślenia, że co roku ich portfel będzie się podwajał to wychodzi:
1 rok 3600 zł
2 rok 7200 zł
3 rok 14400 zł
4 rok 28800 zł
5 rok 57600 zł
6 rok 115200 zł
7 rok 230400 zł
8 rok 460800 zł
9 rok 921600 zł
10 rok 1843200 zł
czyli prawie 2 miliony. Ale czy jest możliwe podwajanie swojego portfela z roku na rok? Ja jednak stąpam twardo po ziemi i wole zakładać plan, których jestem pewien że osiągnę. Uważam, że o wiele lepszym uczuciem jest gdy osiąga się swój plan w połowie założonego czasu (tak zazwyczaj jest w moim przypadku) niż rozczarowanie, że coś się nie udało i trzeba by znacznie zwiększyć starania aby dojść do celu. Często te zwiększone starania przynoszą więcej problemów niż zysków - gdy chcemy więcej zarobić w krótszym czasie to trzeba korzystać z bardziej ryzykownych przedsięwzięć, które raz się udają a raz nie. Dlatego od siebie polecam lepiej kroczyć powoli i stabilnie do założonej kwoty zgodnie z założonym planem często go wyprzedzając niż stosować różne drogi na skróty.

piątek, 17 lipca 2009

TBS - tanie mieszkanie?

Każdy młody człowiek marzy o tym aby jak najszybciej 'przejść na swoje' czyli kupić mieszkanie. Niestety ale ceny na rynku mieszkań dla większości ludzi z przeciętnymi zarobkami są poza ich zasięgiem. Co w takiej sytuacji można zrobić? Widzę tutaj trzy wyjścia, a mianowicie: wziąć kredyt hipoteczny na większość życia, wynająć jakieś lokum albo starać się o mieszkanie z TBSu (czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego). Jest oczywiście jeszcze czwarte wyjście czyli dalej mieszkać z rodzicami. Mieszkanie z TBS można powiedzieć, że jest czymś pośrednim pomiędzy wynajmem mieszkania a kupnem mieszkania za kredyt hipoteczny. Polega to na tym, że wpłacamy tylko część wartości mieszkania na początku a następnie płacimy dość wysoki czynsz czyli spłacamy niejako wartość lokalu czynszem. Do tego niestety takie lokum nie jest naszą własnością czyli nie możemy go sprzedać, wynająć jeśli umrzemy nie możemy go przekazać w spadku - czyli tak samo jak wynajęte mieszkanie. W takim razie czy nie lepiej wziąć kredyt i kupić mieszkanie, które po spłacie kredytu stanie się naszą własnością? Może i lepiej ale spoglądając na koszty wydaje mi się, że wszystkie możliwości są prawie równe. A dokładniej, kupując mieszkanie na kredyt często dobrze mieć swój wkład własny a potem przez 30 lat przychodzi nam płacić ratę miesięczną w wysokości około 700 - 1000zł plus do tego czynsz jakieś 200zł. Przy wynajmie płacimy właścicielowi lokalu około 1000zł - 1500zł miesięcznie - zazwyczaj nie potrzeba żadnego wkładu początkowego. Natomiast przy TBSach płacimy na początku jakąś 1/4 wartości mieszkania - często jest to płatność rozłożona na raty a potem płacimy już tylko czynsz około 500 - 600zł miesięcznie. Po paru latach okazuje się, że posiadacz TBSu może o wiele więcej oszczędności odkładać (przy założeniu, że wszyscy podobnie zarabiają) niż wynajmujący, czy kupujący na kredyt mieszkanie. Po 30 latach może się okazać tak, że posiadacz TBS zaoszczędził kwotę, za którą może kupić mieszkanie (400zł x 30lat x 12mies. = 144.000,00zł + jakieś odsetki), kupujący na kredyt - spłacił go i teraz ma mieszkanie na własność i płaci tylko czynsz około 200zł natomiast wynajmujący mieszkanie można powiedzieć że został z ręką w nocniku ;) Wyliczenie to jest robione dla małego mieszkania (<50m2) w średnio-dużym mieście. Czyli może mieszkanie z TBS nie takie straszne ja je malują. I być może mimo wszystko pozostają najtańszą opcją. Oczywiście najlepiej wybudować sobie piękny domek w spokojnej dzielnicy czego każdemu życzę.

wtorek, 14 lipca 2009

Zawód dla inwestora

Wielu zaczynających karierę zawodową młodych ludzi marzy najpierw o dobrej, rozwojowej pracy w swoim zawodzie a potem dopiero o pieniądzach. Po jakimś czasie dopiero jak to mówią 'pracownik się wypala' i już raczej nie myśli się o pracy tylko o emeryturze :). Ale z drugiej strony od pracy się trochę też człowiek 'uzależnia' i tworzy 'rodzinę' z innymi pracownikami w firmie o ile ma się na ciekawą pracę, którą się lubi. Kluczem do dobrej pracy jest wybór odpowiedniego zawodu. A jaki zawód dla inwestora wybrać? Pewnie większość powie finanse, rachunkowość, bankowość itp. może to i dobry wybór ale ... jest jeszcze coś takiego jak 'hobby'. W młodzieńczych latach często główne zainteresowania to muzyka, taniec, sporty itp. (bzdety), które za ileś tam lat się zdewaluują. A gdyby tak z inwestowania uczynić hobby? Myślę,że to dobry pomysł na 'dojrzałość' ale jeżeli ktoś ma takie wykształcenie i prace i jeszcze takie hobby to chyba byłoby za wiele. Dlatego myślę, że najlepszymi zawodami dla inwestora będą zawody, hmmmm techniczne i inżynierskie jak mechanik, budowlaniec, elektryk i inne ścisłe nauki. A czemu tak sobie wymyśliłem? Cóż humaniści, myślę że nie dokończą się nadają - tam liczy się 'dusza' itd., natomiast inżynierowie mający matematyczne umysły uważam, że bez problemu poradzą sobie z ekonomią na swój własny sposób. A czemu nie dla zawodowów typowo rachunkowych, myślę że hobby powinny być całkowitą odskocznią od pracy. Oczywiście to tylko takie moje rozumowanie, bo każdy powinien wybrać dla siebie zawód taki, w którym się będzie dobrze czuł (ponoć w pracy spędza się 1/4 życia) a kto jest niezdecydowany temu polecam kierunki techniczne - na pewno się wam spodoba (zwłaszcza, że obecnie państwo za studiowanie na takich kierunkach chce płacić dodatkowe pieniądze, czyż to nie powinien być powód dla dobrego inwestora ;) ). Także życzę dobrych wyborów zwłaszcza młodym ludziom startującym teraz na różne uczelnie.
Ten artykuł od razu zaznaczę jest moim własnym rozumowaniem, gdyż jestem inżynierem i mam radość i z inwestowania (moje hobby) i satysfakcję z pracy, w której ciągle zdobywam nowe uprawnienia, wiedzę i doświadczenia pomimo już paroletniego stażu.

niedziela, 12 lipca 2009

Tania pożyczka

Czy coś takiego istnieje w dzisiejszych czasach jak tania czy darmowa pożyczka? Raczej o to trudno, można szukać u dobrego kolegi albo u rodziny ale każdy co najwyżej jest w stanie pożyczyć 'parę stówek'. A co jeżeli potrzeba więcej pieniędzy z rozłożoną spłatą na raty? Wydawać by się mogło, że nie pozostaje inna możliwość jak banki, czy inne instytucje pożyczające pieniądze na procent. Ale jest jeszcze jedna możliwość co prawda dostępna dla niewielu czyli zakładowe kasy zapomogowo-pożyczkowe. Jest to może relikt PRL-u, bo dziś w nowo powstałych zakładach wszyscy są tak zajęci, że nikt raczej o tym nie myśli ale jeżeli się pracuję w starszej firmie prawie na pewno 'coś takiego' istnieje. Na czym cała rzecz polega? Otóż zasada jest bardzo prosta, comiesięcznie płaci się małą składkę powiedzmy 20zł, która jest naszym wkładem. Wkład ten nam nie przepada czyli w każdej chwili można się wypisać z kasy i wypłacić cały wpłacony wkład. W zamian za to można w dowolnej chwili wziąć nieoprocentowaną pożyczkę, którą rozkładamy powiedzmy na 10 rat, które są nam pobierane automatycznie z pensji przy wypłacie. Według mnie prosta sprawdzona idea gdzie nikt nie liczy na zyski tylko jak wynika z nazwy kasa ma pełnić role zapomogowo-pożyczkową. W dzisiejszych czasach młodzi raczej lekceważą kasy bo często są niecierpliwi i liczą na znaczne pożyczki a niestety wysokość wypłacanych pożyczek w dużej mierze zależy od wkładu własnego. Żeby móc pożyczyć jakąś 'konkretną sumkę' trzeba około 3 lata być członkiem kasy. To każdy od razu podchodzi do tego mniej więcej tak: 'przez 3 lata to sam mogę sobie odłożyć na swój własny fundusz i potem z niego korzystać'. Niestety tak się zazwyczaj tylko wydaje i często w najmniej nieoczekiwanym momencie potrzebujemy gotówki. Zakładowe kasy pożyczkowe często też udzielają tak zwanych chwilówek - czyli jeśli zabrakło trochę pieniędzy a do wypłaty zostało nam jeszcze parę dni, będąc w kasie nie ma problemu dostajemy pieniądze, które nam są automatycznie odejmowane od najbliższej wypłaty.
Jest to także idealna propozycja dla inwestorów - dobry inwestor wie, że z takiej darmowej pożyczki można wiele skorzystać. Najprostszy sposób to po prostu wziąć pożyczkę i wrzucić pieniądze na lokatę i już mamy nieco więcej pieniędzy niż trzeba zwrócić. Jednak ja wolę traktować pożyczkę jak ubezpieczenie na czarną godzinę (choć wcześniej zdarzało mi się brać pożyczkę pod inwestycje).
Często w nowych zakładach nikt o założeniu takiej kasy nie myśli chyba ze względu na to, że pewnie założyciele by chcieli pobierać jakieś profity za to że pełnią dodatkowe funkcje ale w takim wypadku straciło by sens istnienie 'darmowej kasy'. Dlaczego więc przetrwały i istnieją te kasy w 'starszych' zakładach, myślę że odpowiedzią jest bo naprawdę czasem pomagają i kto został członkiem kasy ten wie, że czasem warto pełnić funkcję 'charytatywnie'.

środa, 8 lipca 2009

Zmiany na portalach SL

Ostatnio na dwóch głównych portalach SL rywalizujących ze sobą - finansowo.pl i kokos.pl można zobaczyć wiele nowych zmian. O ile uważam, że na kokos.pl są to ciekawe zmiany pomagające lepiej wybrać dobrą inwestycję o tyle na finansowo.pl są serwowane raczej zmiany kosmetyczne. Szczerze muszę powiedzieć, że przyzwyczaiłem się już do starego wystroju portali i starych zasad także każde takie zmiany powodują, że ciężko mi jest się czasami odnaleźć.
Ciekawe zmiany w kokos.pl to wprowadzenie weryfikacji: miejsca pracy, miejsca zamieszkania. Kolejne bardzo ważne usprawnienie to wyświetlanie przy aukcjach informacji o wcześniejszych spłatach PB - ile zostało wykonanych przed czasem a ile spóźnionych. Jeszcze można wspomnieć o możliwości brania pożyczek na okres minimalny 2 miesięcy czyli tylko czekać aż w portalu pojawią się okresy pożyczek 1-miesięczne i krótsze. No i jak dla mnie najmniej ważne usprawnienie to wprowadzenie rekomendacji. Udzieliłem na tym portalu już sporo pożyczek i teraz dostaje sporo rekomendacji ale powiem, że nie zawsze mi się chcę na nie odpowiadać i też wystawiać rekomendacje. Przy wszystkich tych usprawnieniach funkcjonalność portalu pozostała mniej więcej taka sama - czyli rzeczy do których się przyzwyczaiłem mogę szukać w tym samym miejscu co były poprzednio.
Na portalu finansowo.pl cóż tutaj główne wprowadzane zmiany są natury estetycznej. Do tego często wręcz przysparzają kłopotu bo rzeczy, do których się przyzwyczailiśmy zostają przeniesione np. z układu poziomego na pionowy. W sumie nic to nie poprawia w funkcjonalności i też niedużo estetycznie a wprowadza chwilowy bałagan - nie można się połapać co gdzie jest. Nie dość, że zmiany nic nie polepszają to wręcz bym powiedział idą na gorsze - mam tu na myśli zmianę, która została wprowadzona już dość dawno (styczeń, luty) czyli likwidacja komentarzy pod aukcjami. Domyślam się, że chodziło o to że dużo aukcji nie dochodziło do skutku i komentarze nie były 'na rękę' portalowi.

czwartek, 2 lipca 2009

Kokos.pl mała zmiana

Ostatnio można zauważyć na wszystkich portalach pożyczkowych tendencję do udzielania pożyczek na bardzo krótkie okresy czasu (na finansowo.pl największym powodzeniem cieszą się pożyczki 7dniowe). Widać ostatnio kokos.pl trochę się ugiął i wprowadził pożyczki 2 miesięczne. Sam przyznaje, że ostatnio udzielam pożyczek na krótkie okresy czasu. Z jednej strony szybki zwrot pożyczki i szybki zarobek dla PD ale z drugiej strony PB coraz trudniej pożyczyć większe pieniądze na jakieś konkretne cele i dogodnie sobie rozłożyć pożyczkę na raty. Często PB żeby wziąć większą pożyczkę musi wystawić parę aukcji (czasem na wielu portalach) i na krótkie okresy co prowadzi często do zaciągania kolejnych pożyczek gdyż te pierwsze stają się dużym obciążeniem. A potem wiadomo jak to się kończy czyli kolejną pożyczką na spłatę poprzedniej. Niestety ale chyba portale pożyczkowe nie do końca spełniają swoją rolę czyli tanich pożyczek dla PB i wysokich 'lokat' dla PD. Mam nadzieję, że chciwość inwestorów nie pogrąży tego biznesu :)

środa, 1 lipca 2009

Pierwsza rocznica :)

Właśnie mija rok czasu od kiedy się zalogowałem na pierwszym serwisie pożyczkowym. Na pytanie czy warto było, mogę odpowiedzieć - TAK warto było. Drugie pytanie czy na tym interesie się wzbogaciłem, niestety ale tu muszę schować głowę i przyznać, że cały czas jestem lekko pod kreską. Trzecie pytanie czy zdobyłem nowe doświadczenia - TAK, myślę że naprawdę dużo się nauczyłem. Ale czemu pomimo, że jestem na lekkim minusie uważam, że warto było, czy nie jest to sprzeczne z ideą inwestowania? Myślę, że nie, te niespłacone pożyczki już znajdują się w sądzie i prędzej czy później się doczekam tych pieniędzy a powoli staje się coraz cierpliwszy. Obecnie nie udzielam może dużo pożyczek ale staram się aby wszystkie środki z pożyczek były reinwestowane. Zapewnia może to nie jakieś znaczące dochody ale pomału tworzy się piramidka o mocnych podstawach. Najgorsze już chyba minęło był to okres stycznia, lutego i marca kiedy to inwestorzy zaczęli się buntować co spowodowało niewypłacalność wielu PB. Obecnie powoli można powiedzieć następuje okres powolnego rozkwitu. Na portalu pomimo już nie tak wielkiej akcji promocyjnej pojawiają się nowi użytkownicy. Portale zaczynają wprowadzać różne ulepszenia i poprawki aby zachęcić obie strony. Ja obecnie korzystam z 3 portali: kokos, finansowo i smava. Uważam, że każdy z nich jest trochę odmienny i każdy ma szansę w przyszłości na stanie się liderem.

niedziela, 28 czerwca 2009

Literatura

A więc skąd czerpać najlepiej wiedzę? W dzisiejszych czasach wszyscy najlepiej powiedzą z internetu, jest tyle forów poświęconych giełdzie i finansom, blogów (np. ten :) ) oraz całych serwisów. Jednak mimo wszystko uważam, że w internecie panuje taki bałagan, że jest on wręcz najgorszym źródłem wiedzy. Nie ma jak to stare sprawdzone źródło wiedzy czyli książki.
Książki o tematyce finansowej można podzielić na dwa rodzaje - motywacyjne oraz te, które niosą już konkretne metody pomnażania swoich finansów.
Książki motywacyjne - tutaj prawdziwym mistrzem (wg mnie) jest Robert Kiyosaki ze swoją serią książek - 'Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec'. Jeżeli ktoś nie czytał książek tego autora to polecam. Co prawda po przeczytaniu paru książek można by powiedzieć, że w kółko czyta się to samo ale autor na tyle to sprawnie pisze, że książki nie są nudne.
Natomiast książek opisujących konkretne strategie też jest wiele ale moją ulubioną ciągle zostaje 'Inteligentny inwestor' Benjamina Grahama. Co prawda książka jest dosyć 'opasła' i nie da się jej przeczytać w jeden wieczór ale i tak warto zasięgnąć po tą lekturę.
Na koniec jeszcze podam mój ulubiony tytuł 'Błądząc po Wall Street' Burtona Malkiela. Książka ta jest wogóle nie znana i ciężko ją znaleźć w księgarniach ale myślę, że warto po nią sięgnąć. Autor w niej dość żartobliwie i z dystansem opisuje działanie giełdy i innych instrumentów finansowych.
Dalekim łukiem raczej omijam książki w stylu 'jak zarobiłem milion w rok czasu' itp.
Zachęcam internetowych czytelników także czasem do poczytania wydań książkowych.

środa, 24 czerwca 2009

Kapitalizm

Na forach, blogach (m.in. i na tym), w książkach coraz częściej się reklamuje sposób na robienie pieniędzy z samych pieniędzy. Czasami wydaje mi się, że cała dzisiejsza machina ekonomiczna to jedno wielkie oszustwo. Jak można zauważyć dzisiaj dużych pieniędzy nie zarabia się na produkcji, nowych wyrobach, etatowej pracy fizycznej czy umysłowej ale na różnych akcjach i kontraktach na giełdach. Jeszcze sama giełda w czystej postaci czyli handel różnymi papierami wartościowymi ma sens ale już zawierane kontrakty to raczej czysta ruletka coś porównywalnego do obstawienia u bukmacherów. W większości spółek już nie najważniejsze staje się główna działalność ale księgowość i raporty generowane przez sprytnych księgowych. Ale patrząc na dzisiejszy ustrój to chyba kapitalizm już niedługo zaleje cały świat i nie ma przed nim ucieczki. Czyli niestety trzeba wybrać czy staje się po stronie ludzi ciągle dokładających czy raczej po stronie tych, którzy z tego ustroju korzystają. Ponoć jest około 5% ludzi, którzy korzystają z kapitalizmu reszta niestety traci. To chyba najbardziej niesprawiedliwy ustrój gospodarczy jaki istniał. Chociaż na rynku i w internecie pojawia się coraz więcej wydawnictw dotyczących finansów to chyba nic się nie zmienia. Z tego co widać to młodzi ludzie coraz bardziej myślą jak szybko zarobić i się za bardzo nie napracować. Ciekaw jestem co się stanie jak nagle proporcja się zmieni i zacznie przybywać ludzi korzystających z kapitalizmu? Jak długo wtedy utrzyma się ten system i co się stanie w razie jego upadku? Znowu zaczną rządzić ludzie z większymi mięśniami zamiast mózgów (i portfeli).
Trochę piw wypiłem dziś i piszę jakieś głupoty, pozdrawiam czytelników :)

niedziela, 21 czerwca 2009

Zmęczenie

Im staje się starszy tym coraz bardziej leniwy. Myślę, że mógłbym sporo przyśpieszyć swój rozwój zawodowy i tym samym szybciej osiągnąć 'wolność finansową' ale jakoś mi się nie chce. Mam taki nadmiar bieżącej pracy, że już coraz mniej chce mi się brać dodatkowe zlecenia. A pamiętam jak zaczynałem mogłem dzień i noc pracować i sprawiało mi to frajdę. Teraz tylko myślę kiedy tu odpocząć, chyba się chwilowo wypaliłem - pracuję non stop przez 2 lata bez żadnego urlopu. Jak wybierałem urlop to tylko pojedyncze dni i to tylko po to żeby dorabiać w innej pracy. Także w tym roku postanowiłem wziąć trochę urlopu bo niedługo padnę na całej linii.
Na blogu przestałem już wklejać stan mojego portfela ale wykresy robię sobie sam dla siebie raz w miesiącu. Obecnie (niespodziewanie) dzięki giełdzie stan mojego portfela wzrósł na tyle, że już osiągnąłem zakładany na ten rok pułap.
W każdym razie o ile praca mi całkiem obrzydła to inwestowanie stało się dla mnie jakby hobby i prawie codziennie rozmyślam jakby tu trochę ulepszyć swój system. Głowę mi coraz bardziej zaprząta nowy pomysł. Jak trochę odpocznę to myślę aby spróbować sił i otworzyć swój własny biznes - na co od dawna mnie namawiają moi kontrahenci. Było by to dla mnie całkiem nowe wyzwanie.
Na razie jednak cały czas tkwię w pewnym sensie w marazmie nic ponadto co muszę robić mi się nie chcę. Muszę trochę odpocząć aby się zregenerować i na nowo nabrać sił i ochoty do nowych kierunków rozwoju.

czwartek, 18 czerwca 2009

Windykacja

A więc powoli zaczęło się na dobre, uzbierało mi się dłużników za około 2000zł, czas powoli to wyprostować. Uważam, że nie ma co tracić czasu na wszelkie 'windykacje polubowne' tylko jak najszybciej kierować sprawę do sądu. A więc krótki opis postępowania:
- na początku najlepiej podjąć wszelkie próby kontaktu z dłużnikiem oraz upomnienie o spłacie,
- kolejna faza gdy poprzednia nie przyniosła rezultatu wysyłamy listem poleconym za potwierdzeniem odbioru ostateczne wezwanie do zapłaty i czekamy za zwrotką.
W sumie to wszystko co możemy sami zrobić następnie już przekazujemy sprawę do kancelarii prawnej, która zazwyczaj jeszcze raz wysyła ostateczne wezwanie do zapłaty (ale pewnie ich pismo ma już nieco większą moc oddziaływania na dłużników od naszego) i jeżeli nadal nic nie wskóra to sprawa zostaje przekazana do sądu.
Właśnie jestem na tym etapie, ciekawe ile wniosek przeleży w sądzie.
Jestem trochę w zabawnej sytuacji bo z jednej strony ja ścigam swoich dłużników a z drugiej nęka mnie mailami jakaś windykacja odnośnie pożyczki zaciągniętej w mBanku (z której zrezygnowałem). Oczywiście bank się nie śpieszy z rozpatrzeniem mojej reklamacji. Być może uda mi się dowiedzieć jak wygląda po kolei postępowanie windykacji po dwóch stronach medalu (chociaż mam nadzieję, że jednak mBank wyjaśni tą sytuację w miarę szybko).

czwartek, 11 czerwca 2009

Z kredytem a raczej bez same kłopoty

Jak pisałem wcześniej nosiłem się z zamiarem wzięcia kredytu gotówkowego w banku. Dostałem całkiem ciekawą propozycję i kredyt został uruchomiony. Ale po namyśle stwierdziłem, że kredyt będzie dla mnie tylko kulą u nogi i jakoś sobie poradzę bez niego. Skorzystałem więc z 10-dniowego terminu, w którym mogę zrezygnować z kredytu bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Wszystko przebiegało dobrze, kredyt został usunięty z mojego rachunku aż do ... telefonu firmy windykacyjnej. Cóż powiem szczerze, że takie działanie banku mnie mocno zdziwiło nie wiem na jakiej podstawie bank przekazał moje dane firmie windykacyjnej i to nie powiadamiając mnie o tym w żaden sposób. Sprawa rozbija się o jakieś rzekome 300zł, które jestem winien bankowi o dziwo termin rzeczywistej pierwszej spłaty (gdybym nie wycofał się z kredytu) jeszcze nie minął. Do tego w mBanku (właśnie w tym banku brałem kredyt) jest zasada, że należności są pobierane automatycznie z rachunku i niejako bank mógł sobie wziąć te 300zł. Na mLini oczywiście konsultantka stwierdziła, że jestem winien bankowi 300zł ale już odpowiedzieć na pytanie z jaką datą ta należność powstała nie umiała odpowiedzieć oraz czemu została sprawa przekazana firmie windykacyjnej chociaż bank mógł (niesłusznie) po prostu pobrać te pieniądze z konta. Jedyne co konsultantka może zrobić to przyjąć ode mnie reklamacje, na której rozpatrzenie bank ma miesiąc czasu. Do tego chciałbym zaznaczyć, że w poprzednim roku miałem identyczną sytuacje czyli wziąłem kredyt w mBanku po czym w ciągu 10 dni z niego zrezygnowałem i było podobnie jak w tym roku tyle, że sprawa nie została przekazana firmie windykacyjnej. Wtedy pamiętam, że 3 razy w tygodniu wykonywałem telefony na mLinie w sprawie wyjaśnień aż trafiło to tam na jakiś wyższy szczebel i sprawa po jakiś 2 miesiącach została zamknięta. Ciekawe po jakim czasie tym razem się zakończy. Teraz postanowiłem przyjąć zasadę, że to nie ja się w kółko mam tłumaczyć przed bankiem tylko niech bank sam wyjaśnia swoje błędy i na razie nie mam ochoty wyjaśniać całej sprawy, zobaczymy co odpowiedzą na moją reklamację.
W każdym razie od siebie odradzam mBank jako bank przeznaczony do innych czynności niż wykonywania przelewów, płacenia kartą, korzystania z SFI i ostatecznie eMaklera (chociaż to biuro maklerskie ma też chyba najgorszą renomę). Biorąc kredyt następnym razem skorzystam z tzw. 'marmurkowego' banku, w którym w razie jakieś niejasności mogę iść i porozmawiać z kompetentną osobą a nie jak w mBanku tracić czas na mLini.
Myślałem, że po roku od ostatniej podobnej przygody z kredytem w mBanku coś się zmieniło ale widzę, że się zmieniło na gorsze. Czyli od razu klientów straszą firmami windykacyjnymi a na koniec jak sprawa się wyjaśni (mam nadzieję) nawet się nie usłyszy słowa 'przepraszamy'.
Także jak widać z kredytami same kłopoty najlepiej się trzymać od nich z daleka a już najdalej od kredytu z mBanku.

środa, 10 czerwca 2009

Nowe kierunki inwestycji

Ostatnio prawie wszystkie moje wolne środki 'pieniężne' szły na kolejne inwestycje na giełdzie, na portalach pożyczkach i część trafiała do funduszy inwestycyjnych. Jednak niedawno przypomniałem sobie także, że jestem inżynierem (elektrykiem :) ) i postanowiłem sporą część zainwestować tym razem w swój rozwój zawodowy. Myślę, że taka inwestycja jest lepszym zabezpieczeniem niż tylko same pieniądze. Także porobiłem różne uprawnienia, które mnie stawiają w korzystnym świetle w razie starania się o lepszą prace. Do tego zakupiłem kosztowną aparaturę pomiarową i powoli myślę o łapaniu dzięki temu różnych fuch - choć domyślam się, że ta inwestycja nie zwróci mi się w przeciągu roku tylko w dużo dłuższym czasie (nawet kilku lat) to myślę, że warto było. Oraz co najważniejsze zaprenumerowałem sobie ciekawsze czasopisma z mojej branży, wiadomo wiedza na wagę złota :). Jedyne czego mi najbardziej brakuje to czasu (niestety praca na etacie pochłania większość dnia), żeby wykorzystać i rozwinąć nowe możliwości.
Także co prawda w obecnej chwili mój portfel się za bardzo nie powiększył to myślę, że wykonałem o wiele większy krok niż bym dorzucił parę tysięcy złotych na inwestycje pieniężne. Do tego rozbudziło się we mnie na nowo zainteresowanie moją branżą i z o wiele większą pasją wolę czytać artykuły zawodowe niż cały czas siedzieć i myśleć tylko o pieniądzach.
Jednocześnie nie zapominam o planie, który założyłem na ten rok ale w tej chwili wiedząc, że wykonanie go nie sprawi mi większych trudności mogę spokojnie myśleć o ciekawszych rzeczach :).
Dla wszystkich ogarniętych manią szybkiego zarabiania pieniędzy radzę czasem zwolnić i zająć się swoimi pasjami z czasów gdy się nie myślało o pieniądzach a żyło ideami (ach te czasy studenckie).

wtorek, 19 maja 2009

Na rozstaju

Ostatnio poważnie zastanawiałem się na wzięciem kredytu gotówkowego - oczywiście w banku a nie na portalach SL :-). Chociaż patrząc na ofertę kredytową banków zaczynam uważać, że pożyczkobiorcą coraz bardziej się opłaca wziąć kredyt przez internet warunki można powiedzieć są już takie same a np. biorąc krótkoterminową pożyczkę na smava.pl myślę, że nawet przez internet jest taniej. Co prawda na tym portalu PB jest tak samo prześwietlany jak w banku a nawet bardziej.
Niby banki mniej chętnie udzielają pożyczki ale ... o dziwo po złożeniu wniosku o kredyt muszę powiedzieć, że bank mnie wręcz kusił i dzwonił parę razy w tygodniu z pytaniem czy już ma uruchamiać kredyt. A po dłuższym moim odwlekaniu zaczął przedstawiać coraz korzystniejsze warunki. Aż w końcu zeszedł do super promocyjnej oferty kredytu 10% z prowizją 1% no i mnie namówił.
Ale po tygodniu namyśleń mimo wszystko postanowiłem z niego zrezygnować. Jednak wygrała wola inwestowania :-). Chociaż i tak miałem zamiar dotychczasowe inwestycję nadal prowadzić - traktując je jako zabezpieczenie kredytu (bo sumę jak chciałem dostać posiadam w swoich inwestycjach) ale stwierdziłem, że to znacznie spowolni moje inwestycje. Dlatego, cóż jakiś nowszy samochodzik pozostanie dalej w sferze marzeń a tymczasem oddaje swojego klekota do remontu i pewnie jeszcze z rok 2 nim się jeszcze nie rozstanę.

środa, 22 kwietnia 2009

Czas płacenia

Czas wypełnić PITa(-y) i się rozliczyć US. Niestety w tym roku (po raz pierwszy) przyjdzie mi sporo zapłacić US (ponad połowę miesięcznej pensji). Do tego nazbierało się ostatnio sporo innych nieprzewidzianych wydatków (np. naprawy samochodu, opłaty za kursy itp.).
Z tego powodu moje inwestycje mocno przyhamowały. Nawet powoli się zastanawiam czy nie przejść na 'ciemną stronę mocy' czyli czy nie wziąć kredytu i kupić jakiś samochód nieco lepszy, bo wartość tego który obecnie używam jest mniej więcej taka sama jak każda naprawa w nim :).
W chwili obecnej pomimo braku jakichkolwiek inwestycji mój portfel nieco się powiększa dzięki giełdzie, która od początku roku coraz więcej zyskuje.
Z inwestycji w SL myślę, że na jakiś czas zrezygnuję może czasami dorzucę jakąś kwotę na finansowo i smava. Na obecną chwilę oddaje coraz więcej spraw do windykacji sądowej za pośrednictwem kancelarii prawnej. Suma niespłacanych pożyczek o dużo przewyższyła sumę moich paromiesięcznych inwestycji. Niestety ten interes się okazał kiepską inwestycją, pewnie kryzys dopadł moich pożyczkobiorców :-).

środa, 1 kwietnia 2009

Załamanie systemu

Już od dawna nic nie napisałem z powodu zawieszenia działalności pożyczkowej. Ostatnio mogę powiedzieć, że mój system padł w całej rozciągłości i na jakiś czas wycofuje się z 'gry'. Łączne niespłacane pożyczki zaczynają sięgać już ponad 1500zł. Teraz skupiam się głównie na odzyskiwaniu długów. Codziennie dzwonię z różnych telefonów (bo wiem ze z mojego głównego napewno nie odbiorą) i tak się 'bawię w kotka i myszkę'. Za każdym razem jak uda mi się połączyć uzyskuje zapewnienie, że lada moment pożyczka zostanie spłacona. Powoli moja cierpliwość się kończy i myślę, że w następnym tygodniu zacznę kierować parę spraw na drogę sądową za pomocą kancelarii prawnej. Jednego się nauczyłem, że windykacja polubowna działająca na portalach jest ... kiepska i nie warto przekazywać tam żadnych spraw tylko zająć się nimi samodzielnie. Nowe doświadczenia zawsze się przydają w życiu szkoda, że są często tak kosztowne.

sobota, 21 marca 2009

Portal nasza-klasa

Nigdy za bardzo nie przepadałem za tego typu portalami społecznościowymi (no może wyjątek GL) ale zauważam coraz większą 'potęgę' tego portalu. Korzystając z portali pożyczkowych i mając coraz więcej dłużników z którymi w żaden sposób nie można się skontaktować, widzę że coraz częściej 'inwestorom-detektywom' często udaje się znaleźć niepłacącego delikwenta na NK. Często sami PB podają linka do swojego profilu na NK a tam już wystarczy popytać 'znajomych'. Cóż nie zostało mi nic innego jak też utworzyć swoje konto i zacząć działać, widzę że niestety jest konieczność.

piątek, 13 marca 2009

nachwilke.pl

No i mamy nowy portal SL nachwilke.pl
Z krótkiego przeglądu opisu portalu można powiedzieć, że jest to podobny portal do kokos.pl i można tu się zastanowić czy kolejny portal ma szansę się przyjąć. Dużo wcześniej powstał też cashbag.pl klon finansowo.pl i raczej cieszy się on małym zainteresowaniem. Już po samej szacie graficznej nachwilke.pl można zauważyć, że portal jest bardzo podobny graficzne oraz tekstowe do portalu kokos.pl.
W każdym razie dobrze, że powstaje konkurencja bo tak się przyglądając to portale takie jak: finansowo.pl i kokos.pl powoli zaczynają 'spoczywać na laurach' zamiast wprowadzać zmiany, o które proszą użytkownicy - zwłaszcza zwiększające bezpieczeństwo. Myślę, że nowy portal ma jedynie szanse na powodzenie, jeśli właściciele będą współpracować z użytkownikami i wprowadzać różne zmiany sugerowane przez nich. Przez same skopiowanie idei poprzednich serwisów pożyczkowych raczej się nie wybiję.
W obecnej chwili pozycja portali finansowo.pl i kokos.pl jest dosyć silna chociaż powoli jakiś mały kawałek tortu zabiera dla siebie też smava.pl.
Zobaczymy co przyniesie przyszłość, miejmy nadzieję że dodatkowa konkurencja przyniesie nam użytkownikom większe bezpieczeństwo.

wtorek, 10 marca 2009

Oszczędzanie pieniędzy w funduszach

Przez ostatnie parę lat fundusze stały się bardzo rozpropagowane jako doskonałe narzędzie dla zaoszczędzenie pieniędzy na przyszłą emeryturę - zwłaszcza fundusze akcyjne. Proste oszczędzanie pieniędzy - wpłacamy co miesiąc jakąś niewielką kwotę a 'eksperci' za te pieniądze wybierają za nas najlepsze akcje, obligacje. Filozofia wydawać by się mogła prosta a w rzeczywistości jak fundusze zarabiały, miały zyski po 10-30% to wszyscy je dokupywali ale jak zaczęły spadać to nagle ci sami, którzy wcześniej tak je propagowali teraz doradzają konwersacje z funduszy akcyjnych na pieniężne lub wogóle sprzedaż. I teraz moja dygresja czy to wszystko nie jest na opak patrząc z matematycznego punktu widzenia czyli jak jednostki uczestnictwa (j.u.) są drogie 'eksperci' zalecają zakupy. Ale jak zaczynają spadać to są powściągliwi z ocenami dopiero jak już wszystko 'leci na łeb na szyje' to mówią żeby jak najszybciej sprzedawać lub konwertować. Myślę, że dzięki takim ekspertyzom najwięcej pieniędzy tracą drobni inwestorzy. Uważam, że trzeba się trzymać planu 'inwestycyjnego', 'emerytalnego' a nie słuchać różnych ekspertów. Oczywiście najlepiej by było sprzedać 'na górce' wszystkie fundusze (a za te pieniądze odkupić fundusz jak będzie 'w dołku') ale jeżeli nam się to nie udało to lepiej się trzymać planu i dokupywać co miesiąc za tą samą kwotę j.u. niż się wstrzymać z zakupami 'do lepszych czasów'.

piątek, 6 marca 2009

Bezpieczeństwo inwestowania w portale pożyczkowe

Zarabianie pieniędzy na portalach pożyczkowych mogłoby się wydawać prostą inwestycją. Niestety cały czas trzeba być bardzo 'czujnym i ostrożnym' żeby szybko nie stać się z inwestora 'dawcą kapitału'. Zanim udzielimy komuś pożyczki pamiętajmy o paru prostych zasadach:
  • czytać regularnie fora dyskusyjne poświęcone tematyce Social Lending,
  • sprawdzić historię pożyczkobiorcę - czytając komunikaty pod poprzednimi aukcjami oraz komentarze,
  • najważniejsze sprawdzić bieżące zadłużenie - jeżeli dobija do dopuszczalnego maksimum na danym portalu radzę wzmóc czujność,
  • warto też poprosić pożyczkobiorczę (PB) o skan dowodu, umowy o pracę itp. dokumentów, które są często wymagane przez banki.
Szczególnie pogrubiłem pkt dotyczący zadłużenia, gdyż często osoby występują na portalach SL mające po 100, 200 komentarzy pozytywnych mają maksymalne zadłużenie i 'balansują na krawędzi'.
Moja kolejna rada: udzielać na raz jednej osobie jedną pożyczkę. Ja nawet moim najlepszym PB nigdy nie udzielam jednocześnie paru pożyczek.
Często też można zauważyć, że wielu inwestorów bierze również pożyczki. Pożyczka takiej osoby zazwyczaj gwarantuję pewną spłatę lecz niestety też dużo mniejszy zarobek ale pamiętajmy lepiej zarobić mniej ale pewnie niż stracić zainwestowane pieniądze.
To parę podstawowych porad w przyszłości postaram się rozwinąć temat.

czwartek, 26 lutego 2009

Prawo, podatki a ... portale pożyczkowe

Powoli zbliża się czas rozliczenia z Urzędem Skarbowym (US). Trzeba też rozliczyć się z dochodu uzyskanego z pożyczek. No i w tym momencie zaczynają się problemy. Rozpoczynając swoją działalność pewnie sporo osób nie myślało wogóle o podatku z tego tytułu, myśląc że zgodnie z zapewnieniami portali przekażą one instrukcję jak to zrobić krok po kroku. Pomimo zapewnień portali Social Lending o ich pomocy w rozliczeniu się użytkowników z US dziś widzimy, że niestety 'umywają one ręce'. Od monetto.pl nie możemy się spodziewać żadnej pomocy, finansowo.pl zrobiło ładne zestawienie za rok 2008 natomiast kokos.pl zrobił podsumowanie za rok 2008r. plus krótki opis, że należy rozliczyć się zgodnie z zaleceniami w swoim US. Niestety jak zwykle nasze prawo można interpretować na wiele sposobów i w każdym US możemy usłyszeć inną opinie. Do tego dochodzi kolejna sprawa czy udzielając regularnie pożyczek należy założyć działalność gospodarczą (DG) czy można ich udzielać jako osoba fizyczna. W przeważającej większości lub nawet w 100% inwestujący na portalach pożyczkowych występują jako osoby fizyczne. I co teraz można zrobić jak w naszym US miła pani z okienka nam powie, że udzielanie pożyczek podlega pod DG i należy ją teraz zalegalizować i opłacić wszelkie zaległe składki. Pewnie znowu po łapach dostaną Ci najbiedniejsi, którzy chcieli parę złoty dorobić. Zobaczymy jak się to rozstrzygnie, mam nadzieję że będzie wola ze strony portali pożyczkowych na pomoc w rozwiązaniu tych kwestii.

środa, 18 lutego 2009

Portfel na dzień 18.02.2009r.

Tak wygląda mój portfel na dzień 18.02.2009r.:
Fundusze inwestycyjne: 2.922,- zł
Giełda: 5.700,- zł
Lokata (gotówka): 150,- zł
Portale pożyczkowe SL: ~2.200,- zł
Rozkład procentowy wygląda następująco:


A tak kształtuje się historia od początku:

Niestety część portfela nie była reinwestowana i wartość spadła do poziomu z początku stycznia. Do tego wartość akcji spadła o około 7% jedynie fundusze nie ma straty wartość zwiększyła się dokładnie o 300zł wpłacone przeze mnie (bez złotówki).

wtorek, 17 lutego 2009

Kryzys

Powoli coraz więcej ludzi zaczyna odczuwać skutki kryzysu. Codziennie w mediach tematem nr 1 jest 'kryzys'. Pracodawcy przestają płacić premię jednocześnie pracować trzeba dłużej i efektywniej. Firmy pomimo cięcia kosztów cały czas balansują na krawędzi opłacalności.
Sam też zaczynam odczuwać efekty kryzysu na własnej skórze. Powoli trzeba się odzwyczaić od stałej wypłaty. W tym miesiącu dodatkowo dopadły mnie zwiększone wydatki. Na szczęście dzięki wcześniejszym inwestycjom bez problemu udało mi się podołać wydatkom. Dopracowałem się z portalu kokos.pl raty miesięcznej około 650zł czyli całkiem sporo w porównaniu z moimi stałymi dochodami. Niestety cała rata została przeze mnie skonsumowana a nie reinwestowana co oznacza, że w kolejnych miesiącach nieco spadnie i trzeba będzie znowu odbudować to co już się miało. Do tego jedna pożyczka przestała być spłacana i niestety pewnie będzie windykowana itd. Mając już doświadczenie z działaniem firm windykacyjnej z finansowo.pl raczej nie liczę, że odzyskam pieniądze. Wydaję mi się ryzyko związane z inwestowaniem na portalach też znacząco wzrasta. Patrząc w przyszłość niestety prawdopodobnie moje stałe dochody będą się kurczyły co spowoduje znacznie mniejsze inwestycje. Przynajmniej narazie nie ma widma bezrobocia. Założyłem sobie, że mimo wszystko będę dalej co miesiąc wpłacał do funduszy inwestycyjnych 300zł a reszta inwestycji stoi pod znakiem zapytanie zależnie od sytuacji.
Zakładając plan na ten rok przyjąłem odrazu dosyć pesymistyczny rozwój sytuacji także myślę, że uda mi się osiągnąć zakładane 18.000zł zwłaszcza, że mam jeszcze parę zaległych zleceń z poprzedniego roku, które są dobrze wycenione i myślę, że w drugiej połowie marca i w kwietniu uda mi się je zakończyć.
W takich czasach człowiek zdaję sobie szybko sprawę jak bardzo jest zależny od swojego pracodawcy i zmniejszenie stałego dochodu przy rosnących innych kosztach może znacząco ograniczyć inwestycje a w skrajnym przypadku wpędzić w długi. Tym bardziej mnie to mobilizuje aby dalej kroczyć obraną drogą ku 'niezależności finansowej' a niestety droga coraz bardziej pod górę...

czwartek, 12 lutego 2009

Kokos rezygnuje z mTransferu

Inwestorzy korzystający z mBanku mieli szybką formę przelewu na portalu kokos.pl niestety 10.02.2009r. kokos.pl wycofał się z tej usługi wyjaśniając to wysokim kosztem tej usługi. Szkoda tylko, że wcześniej nie powiadomił o tym użytkowników i w sumie nadal nie ma żadnego oficjalnego komunikatu w 'aktualnościach', można znaleźć jedynie wątek na forum.kokos.pl. Można zauważyć na różnych aukcjach rozczarowanie, gdy ktoś właśnie próbuje wpłacić mTransferem i okazuje się, że go nie ma. Zostaje użytkownikom korzystanie z opcji 'inny bank' i czekanie na przelew około doby zgodnie z harmonogramami przelewów między bankami elixir. Zazwczaj zanim pieniądze dojdą, aukcja już jest dawno zakończona. Jest jeszcze drugi efektywniejszy sposób - korzystanie z tzw. 'parkingów' czy 'przechowywalni' czyli aukcji stworzonych specjalnie po to aby można było na nich przechowywać pieniądze i z nich szybko przelewać na wybraną inwestycje. Jest to może dobry pomysł ale trzeba z góry założyć kwoty pożyczki i korzystać z wielu parkingów na raz. Oczywiście jest jeszcze trzecie wyjście czyli zmiana banku, które też ewentualnie biorę pod uwagę a raczej nie zmianę tylko założenie konta w innym banku. Konsultant na forum.kokos.pl obiecuje wprowadzić coś zastępczego do końca lutego dla użytkowników mBanku mam nadzieję, że nie skończy się na obietnicach. Ja chwilowo się wstrzymam z inwestycji do końca lutego i poczekam co z tego wyniknie, zwłaszcza że dodatkowo spóźniają mi się spłaty 3 pożyczek. Czyli robię sobie przerwę od pożyczek na kokos.pl i na finansowo.pl.
A tak na marginesie w końcu zainwestowałem pierwsze pieniądze na smava.pl. Powoli na smava.pl zaczyna przybywać aukcji widać, że pomimo ostrej weryfikacji PB znajdują się chętni.

środa, 11 lutego 2009

STRAJK

Na forach internetowych poświęconych serwisom pożyczkowym np. soclen.pl coraz głośniej się mówi o strajku Pożyczkodawców na portalu finansowo.pl
Zaproponowany termin strajku 14 luty do 14 marzec - miesiąc czasu. A po co cały ten hałas? Cóż niestety PD od dawna proszą portal o parę rzeczy zwiększających bezpieczeństwo aukcji czyli głównie lepszą weryfikację użytkowników oraz nawiązanie współpracy z firmą windykacyjną z prawdziwego zdarzenia. Do tego ustalenie pewnych limitów dla początkujących użytkowników oraz ograniczenie procederu tzw. 'budowania kominów' czyli zaciągania kolejnych pożyczek na spłatę poprzednich aż do granicy 10.000zł.
Co taka akcja protestacyjna miała by dać? Gdyby strajk doszedł do skutku i przez miesiąc nie byłyby udzielane pożyczki w szybkim czasie wyszło by na jaw kto pożycza na spłatę poprzednich długów i szybko większość 'kominów' by runęła. Niestety w dużej mierze by stracili na tym sami inwestorzy, którzy akurat pożyczyli 'kominiarzom'. Mimo wszystko myślę, że dobrze by to zrobiło i oczyściło portal. Kolejną i najważniejszą rzeczą jest zmuszenie właścicieli portalu do wzięcia się do pracy zamiast obiecywania w nieskończoność kolejnych zmian, które cały czas są niejako 'już w przygotowaniu'.
Jakie są szanse na powodzenie strajku? Moim zdaniem bardzo małe poprostu większość inwestorów już się nauczyło jak omijać aukcje 'o zwiększonym ryzyku' i sobie doskonale radzi. A na niebezpieczne aukcje (oszustów, kominiarzy) dają się głównie nabierać początkujący inwestorzy, którzy zapewne i tak o strajku nic nie wiedzą.
Sam osobiści popieram idee strajku ale będę obserwował jak się to będzie rozwijać. Dla chcących poprzeć akcje protestacyjną, przykładowy tekst, który umieszczamy w profilu:
__________________________________________________________

Z POWODU WYŁUDZEŃ I OSZUSTW, KIEPSKIEJ WERYFIKACJI I BRAKU UREGULOWANIA POSTĘPOWANIA WINDYKACYJNEGO WOBEC DŁUŻNIKÓW - ZAWIESZAM DZIAŁALNOŚĆ W SL DO ODWOŁANIA I OGŁASZAM
S T R A J K !

Wzywam właścicieli portalu do zapewnienia dokładnej weryfikacji.



__________________________________________________________

piątek, 6 lutego 2009

Oszczędzanie

Aby mieć możliwość inwestowania pieniędzy najpierw trzeba je mieć. A jak się nie ma to może czas zacząć trochę oszczędzać.
Postaram się podać kilka sposobów jak można zaoszczędzić trochę pieniędzy.
Na początek dobrze zrobić sobie ogólny bilans powiedzmy miesiąca i rozdzielić wydatki stałe czyli idące na opłaty, jedzenie itp. oraz wydatki jednorazowe. Z tych drugich czasami można zrezygnować i zamiast kupić sobie czasami coś niepotrzebnego lepiej odłożyć część pieniędzy. Dobrze jest też się przyjrzeć opłatom stałym. Np. rachunek za prąd możemy zmniejszyć nieco wymieniając wszystkie żarówki na świetlówki kompaktowe (o ile tego nie zrobiliśmy już). Także warto kupować urządzenia AGD (zwłaszcza lodówkę, która jest włączona przez cały czas) o klasie energetycznej A, A+, AA czyli jak najbardziej oszczędne. Jeżeli mamy kuchenkę indukcyjną to należy kupować garnki, patelnie dokładnie o średnicy zalecanej dla kuchenki. Do tego gotujemy pod przykryciem i korzystając z kuchenek indukcyjnych możemy wyłączyć kuchenkę przy około 60% czasu gotowania, czyli jeżeli coś potrzebuje 10 min. gotowania to kuchenkę możemy wyłączyć po 6 min a przez te 4 min. nagrzane sekcje utrzymają spokojnie temp. gotowania. Kolejny krok to ogrzewanie, zwłaszcza w zimie - im lepiej uszczelnimy dom, mieszkanie tym mniejsze straty ciepła i mniej wydajemy na ogrzanie pomieszczeń. Tutaj mała dygresja, niektórzy myślą, że dużo zaoszczędzą zakręcając całkiem kaloryfery jeżeli nie przebywają w pomieszczeniu natomiast gdy wchodzą do tego pomieszczenia to wtedy odkręcają na max. ogrzewanie, żeby szybko je ogrzać. Często taka metoda jest droższa niż utrzymywanie przez cały czas temp. trochę niższej niż pokojowa (zwłaszcza jeżeli pomieszczenie jest duże). Całkowite zakręcanie i potem odkręcanie kaloryferów opłaca się jeżeli nie korzystamy z pomieszczenia przez kilka dni, natomiast jeżeli w ciągu dnia kilkakrotnie wyłączamy i włączamy to rachunki mogą się okazać większe niż przy ogrzewaniu włączonym cały czas. Rachunki za wodę możemy ograniczyć korzystając w kranach z natleniaczy wody oraz np. biorąc prysznic zamiast kąpieli. W ubikacji warto wymienić spłuczkę na taką, która ma dwa stopnie (mniej wody i cały zbiornik). Wydatki na telefon możemy ograniczyć dobierając optymalną taryfę dla siebie a korzystając z pre-paidów, możemy kupować doładowania przez internet na serwisach aukcyjnych gdzie zyskujemy parę zł.
Kolejnym miejscem gdzie możemy szukać oszczędności jest samochód jeżeli z niego korzystamy. Aby zmniejszyć nieco zużycie paliwa możemy się stosować do zasad 'eco drivingu' czyli jak najmniej hamowania hamulcem (hamujemy silnikiem) i ruszania z piskiem opon spod świateł :).
Warto też przyjrzeć się swoim zakupom i trochę pochodzić po różnych sklepach w okolicy żeby kupować jak najtaniej.
Kolejną sprawą jest miejsce, gdzie trzymamy pieniądze czyli bank. Oferta banków jest dzisiaj dosyć rozległa dla mnie priorytetem są zerowe opłaty oraz dostęp przez internet.
I to tyle na początek... myślę, że jak się chce to napewno da się zawsze troszkę zaoszczędzić do czego zachęcam.

wtorek, 27 stycznia 2009

(pół)rocznica

Dzisiaj mija 6 miesięcy od mojej pierwszej inwestycji w portale pożyczkowe. Zauważyłem to po dostaniu 3 gwiazdki na portalu kokos.pl. Po tych 6 miesiącach uważam, że warto było zacząć dzięki temu w czasie kryzysu, bessy udaje mi się trochę zarobić miesięcznie właśnie z inwestycji w portale pożyczkowe. Co prawda na początku miałem trochę wpadek z nieuczciwymi pożyczkobiorcami (PB) ale można powiedzieć, że jestem na 'lekkim plusie'. Jeżeli kolejne moje inwestycje, które teraz są wybierane z większą rozwagą będą przynosić dalej dochody to myślę, że jest to właśnie najlepszy sposób na 'osiągnięcie wolności finansowej'. Obecnie korzystam z dwóch platform Social Lending (SL): kokos.pl i finansowo.pl. Wydaje mi się, że portal kokos.pl jest nieco bezpieczniejszy - narazie mam 100% spłacalności ale już nie raz trafiło mi się czekać i przypominać PB o spłacie. Tu jest też o tyle fajnie, że pożyczek udziela się w 'tłumie' czyli nie walczy się samemu z PB tylko razem z innymi pożyczkodawcami (PD). Na finansowo.pl niestety cały czas jest 'ruletka' (jak dla mnie) i trzeba naprawdę ostrożnie wybierać aukcje, gdyż można się bardzo łatwo pozbyć pieniędzy. A wierzcie mi strata nawet niewielkiej kwoty na portalach SL o wiele bardziej boli niż na przykład straty na giełdzie.
Powoli przyglądam się też kolejny 'graczowi' na rynku SL czyli portalowi smava.pl. Wielu inwestorów liczy, że ten właśnie portal naprawdę zadba o PD i stanie się nr 1 wśród portalów SL. Czym sobie na to zasłużył? Otóż chyba jako jedyny portal przeprowadza bardzo rzetelną weryfikację (zwłaszcza PB) podobną do tej jakiej kredytobiorcy są poddawani w bankach, czyli np. żeby zyskać wyższy ranking trzeba przedstawić zaświadczenie o zarobkach itp. Niestety jak widać taka weryfikacja trwa i narazie większości chyba łatwiej pożyczać na innych portalach. Na smavie ciekawe aukcje są rozchwytywane momentalnie czyli można powiedzieć, że jest o wiele więcej inwestorów niż PB.
Na koniec zachęcam wszystkich do spróbowania zainwestowania trochę pieniędzy w portale SL.

niedziela, 25 stycznia 2009

Dywersyfikacja portfela

Dywersyfikacja portfela jest jedną z najprostszych metod na zmniejszenie strat, polega na rozłożeniu kapitału na zróżnicowane inwestycje. Metoda dywersyfikacji jest szczególnie polecana inwestorom 'biernym'.
Ja w swojej metodzie też od początku przyjąłem założenie jak największej dywersyfikacji. Na początku zaczynałem od funduszów, postanowiłem comiesięcznie wpłacać 300zł. Zamiast wpłacać całą kwotę do jednego funduszu wybrałem 3 różne: fundusz akcji, fundusz akcji zagranicznych oraz fundusz obligacji. Podobnie inwestując na giełdzie na początku starałem się uzbierać trochę większy kapitał żeby od razu można było zainwestować w kilka różnych spółek. Obecnie posiadam akcje 7 spółek, które reprezentują różne branże: banki, spółki surowcowe, budowlane, medyczne, motoryzacyjne. W sierpniu 2008r. odkryłem kolejny ciekawy sposób inwestowania - portale pożyczkowe. Tak zdywersyfikowany portfel traktuje jako całość i mogę powiedzieć, że w ostatnim czasie przynosi to efekty. O ile moje inwestycje giełdowe coraz mocniej spadają (z racji bessy) o tyle na portalach pożyczkowych ostatnie miesiące zakończyłem z zyskiem.
Minusami dywersyfikacji jest niestety coraz mniej czasu poświęcanego na konkretne inwestycje, w moim przypadku giełdowe. Kiedyś miałem nawyk przez większość dnia obserwować kursy akcji na bieżąco oraz czytać wszyskie komunikaty i raporty finansowe chociaż pobieżnie. Dzisiaj giełdę traktuje bardziej jak fundusze inwestycyjne, jak mam trochę wolnej gotówki staram się dokupić akcji spółki, która w moim portfelu poniosła największe straty. Czyli staram się uśrednić nieco kurs.

sobota, 24 stycznia 2009

Giełda

Na giełdzie w sumie istnieją różne, odmienne sposoby inwestowania kapitału. Główne sposoby opierają się na analizie fundamentalnej i analizie technicznej oraz na teorii portfelowej i teorii błądzenia losowego.
Analiza fundamentalna polega głównie na przyjrzeniu się dokładnie działalności spółki oraz jej raportom finansowym innymi słowy ocena kondycji spółki. Na tej podstawie przewiduje się przyszłe możliwe zyski firmy. Analitycy fundamentalni często stosują różne współczynniki, które łatwo pokazują czy dana spółka jest raczej przeceniona czy niedoceniona, współczynniki określające stopień zadłużenia itp. Najczęściej znane i używane są współczynnik C/Z (cena/zysk) i C/WK (cena/wartość księgowa). Wg fundamentalistów spółkę warto jedynie kupować jeżeli te współczynniki są na odpowiednio niskim poziomie. Kolejną ważną rzeczą jest wypłacalność dywidend. Niestety zazwyczaj jest tak, że dobre spółki mają bardzo wysokie C/Z i C/WK czyli są bardzo wysoko wycenione a dywidendy z każdym rokiem coraz mniej spółek wypłaca. Natomiast spółki o niskim C/Z i C/WK mają bardzo poważne problemy finansowe.
Analiza techniczna w odróżnieniu od analizy fundamentalnej nie interesuje się wynikami spółki. Tutaj najważniejsze są różne wykresy codziennie nanoszone. Ma ona związek bardziej z psychologią ludzi, czyli jak spółka rośnie to większość poprostu kupuje w nadziei, że będzie dalej rosła. Tutaj głównym pojęciem jest 'trend'. Może być trend wzrostowy, spadkowy lub boczny. Technicy mówią nigdy nie inwestuj przeciw trendowi. Na wykresach często technicy dostrzegają różne formacje np. ramion i głowy itp. na podstawie tych formacji technicy twierdzą, że są w stanie 'przewidzieć przyszłość'. Ostatnio chyba analiza techniczna stała się bardzo popularna na prawie każdym portalu można poczytać rekomendacje wydawane przez różnych techników, także na forach poświęconych giełdzie większość forumowiczów posługuje się analizą techniczną. W analizie tej najważniejsze jest wyszukiwanie początków trendu wzrostowego oraz spadkowego i odpowiedni zakup lub sprzedaż akcji.
W odróżnieniu od tych dwóch postaw, fundamentalnych i technicznych, w środowisku naukowców zrodziła się nowa teoria: 'teoria portfelowa'. Polega ona na tym, że im więcej różnych akcji w portfelu mamy tym mniejsze ryzyko. Poprostu im więcej różnorodnych akcji kupimy tym jest większe prawdopodobieństwo, że zawsze będziemy zyskiwać (jeżeli nawet część akcji będzie tracić na wartości to inna część będzie zarabiać). Innymi słowy teoria portfelowa polega na jak największej dywersyfikacji.
Ostatnia teoria - teoria błądzenia losowego zakłada, że rynek jest na tyle 'efektywny', że cena za akcje jest zawsze adekwatna do wartości tych akcji. Akcjonariusze najlepiej wiedzą jaką wartość mają akcje i taką cenę za nie płacą.
Oczywiście nie ma problemu, żeby te różne od siebie metody połączyć ze sobą i dzięki temu zmniejszyć ryzyko i jednocześnie zwiększyć zyski.

środa, 21 stycznia 2009

Skąd się biorą pieniądze

Czy wiemy skąd się biorą pieniądze? Cóż... odpowiedz jest tak nieprawdopodobna, że nawet nikt jej nie bierze pod uwagę. Pieniądze bankierzy robią z... niczego. A im więcej się zadłużamy tym jest więcej pieniędzy.
Polecam bardzo ciekawy filmik 'dokumentalny' o całym tym spisku bankierów: filmik
Życzę miłego oglądania myślę, że warto poświęcić 40min.

wtorek, 20 stycznia 2009

Wolna gotówka

... to jest coś czego nam zawsze brakuje. Pieniądze szybko się rozchodzą, przynajmniej u większości (u mnie też). Dlatego część po każdej wypłacie staram się przeznaczyć na inwestycje, m.in. mam ustawione stałe zlecenie comiesięczne zakupu funduszy inwestycyjnych. Część idzie wiadomo na stałe opłaty i na 'życie' a reszta z tego co zostanie staram się przeznaczyć na różne 'okazje inwestycyjne' np. pożyczki, giełdę. Niestety ostatnio zauważyłem u siebie taką przypadłość, że mimo iż mam ileś pieniędzy ulokowanych w różnych instrumentach finansowych to czasami zdarzają mi się takie dni, że prawie nie mam gotówki. Już nie raz mi się zdarzyło, że w samochodzie pali się kontrolka paliwa, jedzenia trochę w lodówce a tu w kieszeni całkowita pustka. Także zaczynam też przykładać wagę do wolnej gotówki od następnego miesiąca oprócz inwestycji mam zamiar też przyłożyć się do odłożenie/dołożenia trochę pieniędzy na konta oszczędnościowe (z których ma się zawsze dostęp do gotówki). Wydaje mi się, że może to być trudniejsze niż dotychczasowe inwestycje. Jak się ma gotówkę w nieco większej kwocie niż 200zł to z jednej strony kuszą różne okazje inwestycyjne a z drugiej okazje zakupowe. W większości poradników/książek często się podaje że posiadana gotówka powinna wynosić około 3 miesięcznych wypłat. Ja mam zamiar do końca roku zgromadzić chociaż równowartość jednej pensji, która będzie 'nietykalna' jedynie do wykorzystania w naprawdę trudnych sytuacjach.

niedziela, 18 stycznia 2009

Portfel na dzień 18.01.2009r.

Tak wygląda mój portfel na dzień 18.01.2009r.:
Fundusze inwestycyjne: 2.623,20 zł
Giełda: 6.188,43 zł
Lokata (gotówka): 500,- zł
Portale pożyczkowe SL: ~2.500,- zł
Rozkład procentowy nie zmienił się i wygląda identycznie jak w poprzednim miesiącu, a mianowicie:

I jeszcze na koniec chciałbym przedstawić w postaci wykresu historie 'portfelu' od początku. Nie pamiętam dokładnie daty rozpoczęcia regularnego odkładania pieniędzy ale było to tak od kwietnia więc przyjmuję jako datę startową 1.04.2008r. Niestety nie prowadziłem też regularnych notatek z moich inwestycji, także na wykresie okres między kwietniem 2008r. a grudniem 2008r. będzie to linia prosta. Postaram się od teraz przynajmniej raz w miesiącu robić takie zestawienie, także w przyszłości wykres będzie wyglądał ciekawiej.

piątek, 9 stycznia 2009

Konkurs na najlepszy blog roku 2008

Postanowiłem wziąć udział w konkursie onet.pl na najlepszy blog roku 2008. Co prawda blog zacząłem pisać dopiero w grudniu 2008r. i dopiero się uczę ale spróbuje a może coś wygram :)

wtorek, 6 stycznia 2009

Monetto i inne

Kilka słów o monetto, cóż od początku był to portal bardzo rozbudowany z profesjonalnym wyglądem oraz dobrą reklamą. Udzielane pożyczki na portalu były wysokie kwotowo. Portal łączył zasady działania finansowo (znajomi) z kokosem (pożyczki na wiele miesięcy, spłaty ratalne). Wydaje mi się, że miał potencjał stać się portalem nr 1 ale niestety z uwagi na znaczne rozbudowanie w serwisie pojawiało się sporo błędów. Do tego niestety użytkownicy tego portalu byli karmieni propagandą ala 'matrix' :-) - czyli w oficjalnych statystykach spłat, które przedstawiał serwis było około 100%. Inwestorzy się pytali jak to możliwe skoro każdy miał jakiegoś dłużnika nie płacącego, okazało się, że zamiast rzeczowych odpowiedzi często doświadczali cenzury na forum i jakiś dziwnym trafem niewygodne wątki dla obsługujących portal znikały. Jak się rozeszło, że większość inwestorów ma spłacalność często poniżej 50% to wtedy nawet dłużnicy rzetelnie spłacający długi przestali spłacać. Doprowadziło to do strajku inwestorów, który w sumie sparaliżował portal. Jak widać większość inwestorów wycofała się całkowicie z pożyczania na tym portalu i do dziś portal jest w sumie 'martwy'. Pomimo reklam, artykułów na różnych serwisach internetowych i gazetach, cały czas profesjonalnie wykonanej szacie graficznej portal nie może odzyskać zaufania inwestorów. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.
Mamy też całkiem nowe portale np. cashbag tu tylko tyle mogę powiedzieć, że patrząc na użytkowników można spotkać sporo znajomych z finansowo.pl podobna zasada działania jak finansowo tylko z możliwością spłacania w ratach. Trudno mi cokolwiek napisać o tym serwisie gdyż wogóle z niego nie korzystam czasem tylko zajrze czy przypadkiem ktoś nie robi 'skoku na kase' na kilku portalach na raz.
Całkowitą nowością jest portal smava.pl na pierwszy rzut oka profesjonalnie wykonany co będzie dalej zobaczymy.
Pewnie rok 2009 przyniesie nam ostateczną rozgrywkę w tym segmencie i zobaczymy, które portale się utrzymają.

sobota, 3 stycznia 2009

Lichwa na finansowo

Kolejnym ciekawym portalem pożyczkowym jest finansowo.pl Portal ten na pierwszy rzut oka wygląda ciekawiej graficznie od kokos.pl
Działanie jest też bardzo proste trzeba najpierw mieć znajomych aby móc brać udział w danych aukcjach. Tutaj pożyczamy pieniądze już bezpośrednio PB, przez serwis nie przechodzą pieniądze ani portal nie pobiera żadnej prowizji, czyli powinno być najtaniej. Osoby na tym portalu mają można powiedzieć swoją 'historię' podobnie jak na allegro w postaci komentarzy. Kolejna różnica to taka, że pożyczkobiorca (PB) pożycza jakąś kwotę i po określonym czasie spłaca ją w całości czyli nie ma miesięcznych rat. Ogólnie bym powiedział nie są to zbyt sprzyjające warunki dla pożyczkodawcy (PD) poza jednym ale...
Z racji tego, że zazwyczaj PB biorą tak zwane chwilówki, które im są zazwyczaj dosyć pilnie potrzebne do kwoty spłacanej dodają tzw. 'bonusiki'. Często te 'bonusiki' wynoszą 10% od kwoty pożyczanej i nie są to procenty liczone w skali roku tylko bezpośrednio od kwoty pożyczanej np. dla 100zł często spłata to około 110zł. Kolejną rzeczą jest to, że termin spłaty jest dosyć krótki od 7 dni do powiedzmy 2 miesięcy. Aukcje o terminie spłaty 3 - 12 miesięcy rzadko dochodzą do finalizacji nawet jeżeli 'bonus' jest bardzo wysoki z prostej racji ryzyko niespłacenia jest dosyć wysokie. Jak widać na tym portalu zarobki są wprost nieograniczone... Nawet w krótkim czasie można zbić fortune. Obliczając tu prosty przykład pożyczki 100zł na 15 dni z bonusem 10% możemy policzyć, że w rzeczywistości pożyczamy te 100zł na 480% (w skali roku) - cóż nie można tego nazwać inaczej chyba niż lichwa :). Do tego trzeba zauważyć, że można obracać cały czas tymi samymi pieniędzmi czyli powiedzmy mamy 500zł, które 'inwestujemy' w 5 pożyczek po 100zł na 15dni. Po 15 dniach mamy z powrotem tą kwotę plus 50zł. Przy większej przeznaczonej kwocie możemy tak ustawić, że codziennie mamy wypłatę :) i dalej inwestujemy, pieniądze są w ciągłym obiegu.
... a gdzie jest haczyk? Otóż niestety jest to portal, na którym jest najwięcej oszustów. Szczerze mówiąc chyba nie ma PD, który udzielił kilkadziesiąt pożyczek i nie ma ani jednej 'wpadki'. Zazwyczaj niestety nie jest to 'jedna wpadka' tylko kilka. Powiem szczerze ja cały czas odrabiam straty po swoich wpadkach. Trzeba zaznaczyć, że portal finansowo.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za udzielane pożyczki. Do tego jest tu najgorsza weryfikacja nie wiadomo czy ktoś jest w rejestrze dłużników, w sumie to są weryfikowane tylko dane na podstawie konta bankowego.
Na czym zarabia więc finansowo.pl skoro nic nie ma z udzielanych pożyczek (?) - głównie na programach partnerskich głównie z mBankiem. Powiedzmy, że jeżeli chcę się tu inwestować to konto w mBanku to wręcz konieczność z prostej przyczyny większość użytkowników ma tam konto i nie czeka się na przelewy.
Moja dygresja jeżeli się zaczyna inwestowanie na portalach pożyczkowych radzę zacząć od kokos.pl a dopiero potem finansowo.pl z prostego powodu tutaj jeżeli się nie ma jakiejś tam wprawy można naprawdę szybko wyzbyć się wszystkich zainwestowanych pieniędzy.